Dla 700 tys. Polaków chorujących na otyłość olbrzymią szansą był unikatowy na skalę światową pilotażowy program KOS-BAR oparty o opiekę skoordynowaną. Ma trwać dwa lata. Czy będzie kontynuowany? Jak po jego zakończeniu będzie wyglądać opieka nad pacjentem bariatrycznym?
700 tys. to mniej więcej tyle, ilu mieszkańców ma Kraków. Dla tej armii ludzi ratunkiem jest operacja bariatryczna, dająca szansę na normalne życie. Ale i ona nie rozwiązuje problemów. Na normalność trzeba zapracować: poprawić nawyki żywieniowe, zmienić myślenie, ruszać się. Nie wszystkim pacjentom to się udaje.
Pilotażowy program KOS-BAR wszedł w życie 1 stycznia 2022 r. W założeniu ma trwać dwa lata. Nie wiadomo jednak, co się stanie po jego zakończeniu. Ostatnie operacje w ramach KOS-BAR mają się odbyć w grudniu br.
KOS-BAR – unikat na skalę światową
KOS-BAR to unikatowy na skalę światową program kompleksowej (interdyscyplinarnej) opieki nad dorosłym (wiek 18-65) pacjentem z otyłością olbrzymią, którego BMI przekracza 40 albo 35, o ile w tym drugim przypadku otyłości towarzyszy choć jedna choroba współistniejąca. Unikatowość KOS-BAR polega przede wszystkim na długofalowym mierzeniu efektu zdrowotnego oraz kompleksowym wsparciu pacjenta przez m.in. psychologa, dietetyka. Pacjenci operowani bariatrycznie poza tym programem nie mają takiego wsparcia.
– Sam zabieg nie wystarczy, bo otyłość to nie jest choroba żołądka lub jelit. Konieczne jest kompleksowe wsparcie. KOS-BAR oferuje wielodyscyplinarny model opieki, trwającej 24 miesiące. Jest chirurg, internista, kardiolog, diabetolog, endokrynolog, ginekolog, ortopeda, dietetyk, psycholog, rehabilitacja, koordynator. Przez dwa lata trwania programu miało z niego skorzystać 2900 chorych. To koszt 71 mln zł. Niestety, zakończenie programu przewidziano na grudzień 2023, rekrutacja chorych była tylko do końca września tego roku – tłumaczył w czasie warsztatów dla dziennikarzy prof. Piotr Major, bariatra ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Otyłość dzieci i młodzieży problemem na całym świecie
Ekspert zwrócił uwagę, że bardzo trudno dotrzeć do danych na temat programu. AOTMiT w informacji z 23 kwietnia 2023 roku podawał, że do programu zakwalifikowano 3447 pacjentów i wykonano 1400 operacji. Z nieoficjalnych danych na wrzesień 2023 wynikało, że wykonano 2266 (+/- 300) zabiegów. Na razie nie ma ewaluacji na szczeblu centralnym. 19 ośrodków w kraju operujących w ramach KOS-BAR bardzo na to czeka, bo chciałyby kontynuować swoje działania. Powstaje pytanie, czy i kiedy KOS-BAR zostanie dołączony do koszyka świadczeń gwarantowanych?
Pytane o losy KOS-BAR biuro komunikacji Ministerstwa Zdrowia przysłało… rozporządzenie z dnia 12 sierpnia 2021 r. w sprawie programu pilotażowego w zakresie kompleksowej opieki specjalistycznej nad świadczeniobiorcami leczonymi z powodu otyłości olbrzymiej KOS-BAR (Dz.U. z 2021r. poz. 1622), które zostało ogłoszone 3. września 2021r. i weszło w życie następnego dnia. Biuro komunikacji MZ stwierdza, że „program pilotażowy nie jest jedyną propozycją opieki nad pacjentami bariatrycznymi. Świadczenia bariatryczne mogą być realizowane także przez podmioty, które mają umowę z NFZ na chirurgiczne leczenie otyłości (załącznik nr 4 lp.44 rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 22 listopada 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego; Dz.U. z 2023 r. poz. 870 z późn. zm.).”
Co się więc stanie z leczeniem bariatrycznym po zakończeniu programu?
– Wrócimy do stanu sprzed 2022 roku. Będzie rocznie kilkaset operacji mniej – przewiduje prof. Major.
Jego zdaniem, KOS-BAR ma zaletę przede wszystkim jako program zapewniający wielodyscyplinarną opiekę – dostęp do dietetyka, psychologa, skoordynowaną opiekę, możliwość rehabilitacji. Odbywa się ponadto na terenie dużych, doświadczonych ośrodków. I, co bardzo ważne, jest w nim rozliczenie z efektów leczenia – płaci się za wynik leczenia, premiuje się jakość, co jest unikatem w skali świata. Co ciekawe i również unikalne w świecie jest finansowanie go ze środków z podatku cukrowego.
Ustrukturyzowanie modelu opieki bariatrycznej
KOS-BAR wymusił koordynację i ustrukturyzowanie modelu opieki bariatrycznej. Co do aspektów medycznych programu, problemem jest dublowanie badań, zbyt sztywne ramy czasowe na realizację poszczególnych modułów. Nie są ponadto finansowane leki ani plastyka powłok. Zdarza się też, że nie współpracują sami pacjenci. Np. w Krakowie zrezygnowało z leczenia ok. 10 proc.
– To nie jest dużo – ocenia prof. Major. – Powodem rezygnacji była np. zbyt duża odległość od ośrodka, w którym pacjent zdecydował się operować. Mając ośrodek choćby w Szczecinie, chciał być zaopiekowany w Krakowie i pokonała go logistyka. Program nie gwarantuje bowiem pomocy zdalnej, pacjent musi być na miejscu – tłumaczył ekspert.
Bakterie jelitowe mogą wpływać na ryzyko otyłości
10-15 proc. zoperowanych pacjentów bariatrycznych wraca do wagi sprzed operacji. Prof. Major podkreśla, że z rozmów z nimi wynika, że tyją, bo nie mieli wsparcia dietetyka, psychologa. Operacja bowiem nie jest rozwiązaniem na całe życie, natomiast na całe życie jest choroba zwana otyłością, nawet jeśli pacjent znacząco zredukuje masę ciała.
Co dał KOS-BAR pacjentom? Przede wszystkim skrócił kolejki (pierwsza wizyta do 30 dni, zabieg od 3 do 6 miesięcy), zapewnił bezpłatny dostęp do specjalistów, a tym samym skoordynowaną i kompleksową opiekę, a także usystematyzował system kontroli po zabiegu. Nic dziwnego, że pacjenci dziękują zespołom medycznym: „po raz pierwszy w życiu zamiast standardowego „schudnij”, dostałam szansę na nowe, lżejsze życie. Wasza pasja i praca są wyjątkowe.” To tekst z kartki, jaką dostali specjaliści w Krakowie.
Prof. Major informuje, że w Polsce rozwija się także chirurgię bariatryczną dzieci i nastolatków, ale ich leczenie jest większym wyzwaniem niż leczenie dorosłych.
Otyły jak Polak
Jesteśmy jednym z najszybciej tyjących społeczeństw: co piąty Polak jest otyły, ponad połowa ma nadwagę. Ok. 25 proc. trzylatków ma nieprawidłową masę ciała, aż 1/3 ośmiolatków ma nadwagę lub otyłość, u 15 proc. piętnastolatków występuje nadwaga i otyłość; w grupie 35-39 lat nadwaga dotyczy 50 proc. populacji, przy czym 70 proc. to mężczyźni!
To wielki problem, bo z otyłością idą w parze liczne schorzenia, w sumie łączy się z nią aż 200 różnych jednostek chorobowych, m.in.:
cukrzyca typu 2,
nadciśnienie tętnicze,
wysoki cholesterol,
obturacyjny bezdech senny,
depresja,
stłuszczenie wątroby,
zespół policystycznych jajników.
Otyłość w znacznym stopniu skraca życie. Polskie statystyki pokazują jednak, że chory zmarł na zawał, udar, cukrzycę, ale nie na otyłość. Na ulicy nie spotkamy otyłego 90-latka, bo osoby otyłe nie dożywają takiego wieku.
Ogromnym problemem jest stygmatyzacja, a co za tym idzie wykluczenie takich osób z życia społecznego. To, niestety, jest bardzo kosztowne dla społeczeństwa. Po pierwsze trzeba leczyć powikłania otyłości, po drugie – pojawia się absencja w pracy. Szacuje się, że w krajach OECD otyłość pochłania ok. 3,3 proc. PKB! Osoby otyłe mają przeważnie niższy status społecznoekonomiczny.
Jaka jest odpowiedź sytemu na ten zbyt wiele ważący problem? W latach 2021-2025 na profilaktykę nadwagi w Narodowym Programie Zdrowia przewidziane jest nie więcej niż 40 mln zł.
Otyłość rzadko chodzi piechotą
Z raportu badawczego przygotowanego przez ekspertów Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego wynika, że koszty pośrednie związane z utraconą produktywnością osób otyłych w 2015 roku wyniosły 77,5 mld zł, a w roku 2018 roku już 85,1 mld. Dynamika zmian kształtowała się na poziomie 110 proc.!
Nic więc dziwnego, że z roku na rok rośnie chirurgia bariatryczna i metaboliczna. Nie tylko na świecie, lecz i w Polsce, gdzie wykonuje się od 5000 do 6000 zabiegów bariatrycznych rocznie.
– Leczenie chirurgiczne daje najlepszy efekt bariatryczny, mówiąc krótko, jest najskuteczniejszą metodą leczenia otyłości. Skuteczność redukcji masy ciała wynosi ok. 68 proc., a otyłość ma przecież dowiedzioną wysoką korelację z chorobą nowotworową. Operacja bariatryczna ma spektakularny wpływ na metabolizm człowieka, stabilizuje się m. in. serce, hormony, następuje remisja chorób towarzyszących otyłości, ale też poprawia się płodność, a życie wydłuża się o 8 do 15 lat! Biorąc pod uwagę to wszystko, okazuje się, że operacja bariatryczna jest najtańszą metodą leczenie otyłości – zapewnia prof. Major.
Beata Igielska, zdrowie.pap.pl
Rys. Krzysztof „Rosa” Rosiecki