Chorobliwy klimatyzm dotyka stacji paliwowych
Od prawie 40 lat w Irlandii obowiązuje przepis, który nakazuje stacjom benzynowym wyświetlanie w dużym formacie cen paliw, a do tego niezbędne stały się duże plansze reklamowe, które właśnie zaczęły przeszkadzać.
Jak powiedział niezależny radny z hrabstwa Kildare Pádraig McEvoy, duże „totemy” stacji paliwowych, stają w sprzeczności z podejmowanymi działaniami klimatycznymi, więc reklamują paliwa kopalne, od których Irlandia ma odchodzić. Radny jest zdania, że teraz należy zmienić ustawę o wyświetlaniu dużych i w widocznych miejscach cen paliw, aby zakończyć z ustawianiem ogromnych reklam koncernów paliwowych.
Radny McEvoy podkreśla, że te reklamy są nieestetyczne, szpecą krajobraz, a nawet są zbyt wysokie oraz niezgodne z działaniami na rzecz klimatu.
Pádraig McEvoy:
– To nie pasuje do rodzaju zmian, które próbujemy wprowadzić, aby paliwa kopalne nie miały nad nami tak wielkiej władzy. Wzmacnia to również tzw. mózg samochodowy, gdy próbujemy zachęcić ludzi do korzystania z transportu publicznego, jeśli i kiedy mogą.
Na tym nie kończą się dziwactwa, jakie mają miejsce w Radzie Hrabstwa Kildare, bo radni zadecydowali, że nie będzie się w nim używać już nazwy „stacje benzynowe”, a obowiązującą stanie się „stacje paliw”.
Pádraig McEvoy:
– To miało odzwierciedlać fakt, że wiele stacji ma punkty ładowania pojazdów elektrycznych i ostatecznie wszystkie będą miały i to stanie się dominującym paliwem. Jednak w odniesieniu do oznakowania Rada niewiele może zrobić z powodu tego prawa.
Co ciekawe, w rozporządzeniu do ustawy o cenach detalicznych benzyny z 1986 roku znajduje się zapis, który zobowiązuje stacje do „wyświetlania cen w sposób wyraźnie widoczny i łatwy do odczytania z drogi publicznej”. Do tego w 1997 roku pojawiły się przepisy uzupełniające, które mówią, że wyświetlana cena powinna mieć wielkość przynajmniej 20 centymetrów.
Radny Pádraig McEvoy:
– Celem było pobudzenie konkurencji i obniżenie cen dla kierowców, a w tym przypadku było to ważne narzędzie. Jednakże branding na tych ogromnych znakach staje się coraz większy i często stanowi dominujący element. Nie jestem ekspertem od marketingu, ale firmy zajmujące się paliwami kopalnymi nie robią tego bez powodu. Umacniają swoją pozycję w społeczeństwie, podczas gdy powinniśmy je wycofywać.
Pádraig McEvoy powiedział również, że w wielu państwach w Europie, szyldy reklamowe stacji benzynowych są znacznie mniejsze od tych w Irlandii, więc nie ma powodu, aby w kraju nie mogły doczekać się minimalizacji. Co więcej, wg radnego, tę modę ze stacji benzynowych przejęły też sieci supermarketów, czyli i one stosują reklamy swoich sieci na wysokich totemach, co ma sugerować, że są bardzo blisko i mają dogodny dojazd samochodem. Szczególnie widoczne jest to poza aglomeracjami miejskimi, dodaje bojownik ze słupami reklamowymi firm.
*
To tak okiem wieloletniego mieszkańca Polski. Od chwili, kiedy zjawiłem się na wyspie, miewam problemy ze znalezieniem jakiejś firmy, a tylko dlatego, że ich oznaczenie wydaje się bardziej niż ubogie. Może to wiek, a może lata przeżyte na kontynencie europejskim, ale wolę, aby firma, której akurat szukam, krzyczała do mnie swoim znakiem firmowym z daleka, bo po prostu łatwiej jest ją znaleźć.
Samo zmniejszenie słupów, na których wyświetlane są ceny na stacjach paliwowych, w mojej ocenie nie zmieni niczego w przyzwyczajeniach kierowców, a jest to jedynie kolejnym chorym pomysłem, na jaki wpada szalejący elektromobilim i ekologizm bez szczypty realizmu.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Image by Stefan Schweihofer from Pixabay