Chiny zawzięły się na Amerykę

Jeżeli ktokolwiek mógł zagrozić Stanom Zjednoczonym, były to Chiny, a jak się okazuje, Pekin właśnie się zezłościł i przestał patyczkować z Białym Domem, a i daje cłom wyraźny odpór, uderzając jednocześnie w amerykańskie firmy.

Chiny uznały, że kolejna runda ceł, jakie nałożył na ten kraj amerykański przywódca, jest dla nich krzywdząca i nie można tego Waszyngtonowi puścić płazem, więc Pekin nie dosyć, że nałożył na towary cła w wysokości 34%, więc takie same, jak Ameryka na Państwo środka, to jeszcze wprowadził ograniczenia na eksport do USA minerałów ziem rzadkich. Również na tym nie kończy się odpowiedź chińskich władz, które postawiły kolejny krok, a ty są sankcje, jakie nałożono na 11 amerykańskich firm.

Tym sam okazało się, że Chiny czują się bardzo pewnie w rozgrywce z USA, a nawet nie mają żadnych obaw, jak dzieje się to w przypadku wielu państw współpracujących do niedawna z gospodarką Ameryki, więc władze Chin nie chcą czekać i sprawdzać, jaki wpływ cła będą mieć na ich gospodarkę. Może to też oznaczać, że wojna handlowa rozpoczęła się na pełną skalę, a Chińczykom przestało zależeć, aby uratować największą z możliwych części handlu ze Stanami.

Chiny odrzuciły też możliwość negocjacji z Białym Domem, więc ustalenia kwot zakupów dóbr w USA, aby Donald Trump czuł, iż uczynił Amerykę wielką i zniósł cła. Tym samym Pekin pokazał, że nie będzie go łatwo zmusić do gospodarczej uległości, a nawet nie są skłonne obecnie do negocjacji z administracją USA i gotowe są na bój na pełną ekonomiczną skalę. Co w tej sprawie istotne, Chiny zrobiły też krok wyprzedzający, aby państwa, które zapowiedziały już, iż chcą porozumieć się z Białym Domem, nie stały się jakąś liczną grupą, więc w pewien sposób rozwodniły przywództwo Chin w walce celnej.

To jednak się nie udało, bo jak informują doradcy Białego Domu, już 50 państw chce rozmawiać o cłach z administracją USA.

W takim przypadku mogłoby się również okazać, że obecny krok Chińskiej Republiki Ludowej, byłby bezcelowy, a nawet stałby się początkiem szerszej izolacji na arenie międzynarodowej. Obecna, właściwie natychmiastowa reakcja Chin dała też sygnał, że można się do nich przyłączyć i wspólnie rozpocząć ekonomiczny marsz na Waszyngton.


Jeżeli się nad tym dobrze zastanowić, Chiny poprawiły pozycje negocjacyjne wielu krajów i ich gospodarek, nawet Unii Europejskiej, choć nie jestem pewien, czy ta będzie umiała z tego skorzystać. W każdym razie, gospodarki takie jak kanadyjska, australijska, meksykańska, a nawet unijna, mają pewność, że nie są osamotnione w walce z USA, i Chiny nie będą teraz prowadziły polityki sprzeciwu wobec ich działań na polu celnym. Pekin postawił właśnie kolejny mór, który stał się osłoną dla wielu systemów ekonomicznych na całym świecie, ale i przyjmować będzie teraz najcięższe ciosy, jakie zapewne wyprowadzi Biały Dom.

Problem w tej rozgrywce polega na tym, że nawet słabe gospodarki, poczują się w towarzystwie z Chińczykami znacznie pewniej, czyli mogą stosować wobec Ameryki różne wybiegi ekonomiczne, co wprowadzi do całej batalii celnej jeszcze większy chaos i zamieszanie będzie jeszcze większego poziomu, wstrzymując całkowicie wymianę handlową z USA. To z kolei będzie oznaczać pełną izolację dla Stanów, a odwrócą się od nich nawet sojusznicy, którzy już wcześniej mówili, że przyjaciołom pewnych rzeczy się nie robi.

W takim przypadku koalicja przeciwko USA, o której mówiłem już wcześniej, zacznie się w tych dniach rozrastać, co wywołać może gwałtowne reakcje prezydenta Trumpa, w to nie będzie dobre ani dla jego adwersarzy, ani też dla samej Ameryki, która prawdopodobnie będzie z tego powodu mocno ekonomicznie poobijana. Może się też kurczyć, ale to temat na inną dyskusję.

Część specjalistów ds. gospodarczych tłumaczy też, że Donald Trump źle rozumiał nadwyżkę handlową innych państw nad Stanami Zjednoczonymi, do których wysyłał swoje produkty, ale tylko te, które Amerykanie chcieli kupować i, na które był popyt. Do tego wszystkiego przypomina się właśnie prezydentowi Trumpowi, że około 40% amerykańskiej kapitalizacji rynkowej jest w rękach podmiotów zagranicznych, więc to one finansują dużą część amerykańskich inwestycji. Jeżeli natomiast kapitał zostanie wycofany, Stany staną przed groźbą bankructwa i nie utrzymają się nawet w finansowaniu za pomocą petrodolara.
Obecne postępowanie Donalda Trumpa będzie miało wkrótce jeszcze jeden efekt, więc jego błąd, a o tym też mówiłem, wprowadzi amerykański budżet w poważny deficyt finansowy, choć wcześniej będzie to deficyt handlowy.

Nie jest też wykluczone, że po protestach celnych, jakie odbywały się na całym świecie, a największe chyba w USA, Donald Trump może stanąć przed dylematem, czy kontynuować swoją politykę celną, czy może nieco ją poluzować. O ile to zrobi, postawi się na pozycji polityka słabego, a jeżeli nie…

Cóż, już nawet Partia Republikańska nie stoi za Trumpem w zwartym szeregu, a to mogą zechcieć wykorzystać liberałowie i na podstawie złych wyników ekonomicznych, wszcząć procedurę odwoławczą prezydenta.

Bogdan Feręc

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Rosną koszty zakupu
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.