Chiny nie są przeciwnikiem Unii Europejskiej
Tego jednak Unia Europejska nie rozumie i wciąż chętniej spogląda w kierunku USA, niż Państwa Środka, a wysyła ono sygnały, które wyraźnie wskazują na kierunki współpracy.
Ostatnie europejskie wizyty najwyższych przedstawicieli Chin w Europie stały się jasnym sygnałem o dobrej woli i chęci zacieśniania stosunków politycznych oraz gospodarczych, a i sam przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping chce „budować mosty”, jak się wyraził z Unią Europejską i całą Europą. Xi Jinping zaznaczył, że w sytuacji, w jakiej znajduje się teraz świat, istnieje potrzeba silniejszych więzów Chin z Europą, a obie strony powinny ściśle ze sobą współpracować.
Słowa te padły podczas ubiegłotygodniowej wizyty Xi Jinping w Belgii, a dzisiaj rozpoczyna się też dwustronne spotkanie władz Chin i Republiki Irlandii.
Pamiętać jednak należy, że pomiędzy Unią Europejską a Chinami jest wiele różnic, w tym w pojmowaniu wojny na Ukrainie, ale i nieporozumienia gospodarcze, kiedy na arenie pojawiają się Stany Zjednoczone.
O tych kwestiach rozmawiać będzie od dzisiaj z władzami Irlandii chiński premier Li Qiang, który przez dwa dni gościć będzie na wyspie.
Z perspektywy Pekinu ważne jest, aby wciąż utrzymywać dobrą koniunkturę gospodarczą z Irlandią, chociaż Chiny zdają sobie sprawę, że Republika chętniej spogląda w kierunku Ameryki, jednak jest też pragmatyczna. Wielokrotnie premierzy Szmaragdowej Wyspy dawali wyraz zainteresowania wymianą handlową z Chińską Republiką Ludową, a nawet pojawiały się sugestie, że chiński biznes zostanie na wyspie powitany z otwartymi ramionami, o ile będzie chciał poczynić inwestycje.
To już wcześniej przynosiło pewne rezultaty, a powstała nawet hala produkcyjna, co stworzyło miejsca pracy, a i rozwija się stopniowo współpraca na polu gospodarki cyfrowej, biomedycyny i w zakresie ekologii.
Wizyta chińskiego premiera oczekiwana jest od jakiegoś czasu, natomiast władze w Dublinie spodziewają się, że uda się przyciągnąć na wyspę inwestorów, których w ostatnim czasie jakby mniej pojawiało się za sprawą globalnego kryzysu.
Jednym z oczekiwanych rozwiązań, które przyniesie korzyść całej populacji wyspy, mogłoby stać się nawiązanie współpracy z firmami budowlanymi z Chin, które budują osiedla mieszkaniowe w całkiem innej od irlandzkiej technologii. Budowy są też sprawnie zarządzane, co pozwala zmaksymalizować proces powstawania domów, a te oddawane są do użytku sukcesywnie po ukończeniu kolejnych kwartałów. Oznacza to w wielu przypadkach, że część osiedli jest w budowie, ale w ukończonych domach już mieszkają ludzie. Irlandia stosuje inny model mieszkaniowy, więc osiedle oddawane jest w ręce właścicieli, gdy wszelkie prace są zakończone, a to wydłuża niekiedy o kilkanaście miesięcy możliwość wprowadzenia się lokatorów.
Chińczycy mają też opanowaną do perfekcji technologię budowy osiedli bloków i domów wielorodzinnych, co mogłoby w krótkim czasie zmienić cały krajobraz mieszkaniowy wyspy i zakończyć kryzys w tym zakresie. Można tu przywołać pewną chińską współpracę na tym polu i kilka lat temu Pekin podpisał umowę z jednym z meksykańskich miast, gdzie problem mieszkaniowy wydawał się nie do rozwiązania, a wybudowano w dwa lata trzy potężne osiedla na ponad 10 000 izb mieszkalnych. Ważne jest też to, że inwestycja została skredytowana przez chiński rząd, więc Villahermosa może cieszyć się domami, które spłacać będzie ratalnie przez kolejne 20 lat.
Są jednak w Unii Europejskiej państwa, które z dużym entuzjazmem witają delegacje z Chin, nawiązują współpracę i czerpią z tego korzyści. Należy tu również zaznaczyć, że Pekin ma bardzo dobre rozeznanie w sytuacji odwiedzanego kraju i oferta przygotowana jest właśnie w taki sposób, by ten zainteresować.
Na marginesie dodam, że tak nie robi się w Polsce, o czym mogliśmy się wielokrotnie przekonać, a misje handlowe puszcza się w świat z tym, czego Polska ma pod dostatkiem i chce się tego pozbyć.
Co stanie się po wizycie premiera Li Qianga? Trzeba mieć nadzieję, że Leo Varadkar okaże się dobrym szefem kraju i wizyta nie zakończy się wyłącznie kurtuazyjnymi gestami.
Bogdan Feręc
Źr. Politico.eu
Photo by Nuno Alberto on Unsplash