Zmiany systemu emerytalnego będą dobre, ale prawie wyłącznie dla systemu, nie zaś dla ludzi, którzy, aby odzyskać pieniądze z dłuższej pracy, musieliby żyć znacznie dłużej niż irlandzka średnia.
Żeby tylko odzyskać pieniądze, jakie w formie składek odprowadzane będą w przypadku osób pracujących do 70 roku życia, statystyczny mężczyzna z Irlandii, musiałby żyć 86 lat, a co ważne, dla większości mężczyzn w tym kraju, jest to nieosiągalne – mówi ekspert. Specjalista dodaje, że tak samo będzie w przypadku połowy kobiet, które zdecydują się na pracę do siedemdziesiątki, więc zysk będzie, jednak tylko dla systemu, który zarobi krocie na niewypłaconych świadczeniach emerytalnych.
Jest w tym wszystkim jeszcze jeden szkopuł, bo wyliczenia dotyczą wyłącznie bazowej kwoty odprowadzonych składek PRSI, więc bez uwzględnienia odsetek oraz inflacji, a zaznaczyć trzeba, że statystyczny mężczyzna w Irlandii żyje obecnie 84 lata. Tym samym, aby system emerytalny w kraju stał się realnym, przy obecnej długości życia w Irlandii, okres aktywności zawodowej powinien kończyć się w wieku 67 lat, a najdalej 68 lat i obowiązywać do chwili, gdy nie wydłuży się średnia życia na wyspie.
Wiadomo z informacji przesyłanych przez rząd, że system emerytalny jest teraz nieco nadszarpnięty ilością osób starszych, które korzystają ze świadczeń emerytalnych, jednak nie do końca jest to prawdą, a i można to w prosty sposób naprawić, więc poprzez stopniowe podnoszenie odprowadzanych składek pracowniczych, przy jednoczesnym zachowaniu maksymalnego wieku emerytalnego. To pozwoli cieszyć się emeryturą w wieku no 67 lub 68 lat, a emerytem będzie się średnio 10 lat.
Jedną z propozycji rządu jest jakoby, aby już od przyszłego roku składki PRSI zaczęły wzrastać i będzie to stosowane przez najbliższe 10 lat, jednak jeden z ministrów Fine Gael powiedział, że to „całkowicie błędne” podejście. Jak wynika ze słów przedstawiciela Fine Gael, system emerytalny musi być więc kombinacją podwyżek składek PRSI, przy jednoczesnym podnoszeniu wieku emerytalnego. Pokryje to wszelkie wydatki i koszty związane z reformą systemu emerytalnego w Irlandii, a obciążać będą wyłącznie przyszłych emerytów, nie zaś system.
O ile rząd pójdzie drogą, jaką nakreśliła w swojej propozycji Doradcza Rada Fiskalna w Irlandii, podwyżki PRSI będą wysokie, więc w sposób znaczący zaczną wpływać na osiągane dochody.
Obecnie rząd proponuje, żeby wiek emerytalny utrzymany został na poziomie 66 lat, a osoby miały dobrowolność pracy przez kolejne pięć lat i deklarowały swoją aktywność zawodową w okresach rocznych.
Są jednak w Fine Gael głosy, jak posła Petera Burke, a te mówią, że przecież Fundusz Ubezpieczeń Społecznych w Irlandii będzie miał w tym roku nadwyżkę w wysokości ok. 3 miliardów euro, więc nie jest na skraju przepaści i nie ma też potrzeby podnoszenia wysokości składek PRSI. Te mogłyby następować w przyszłości, ale wyłącznie na podstawie danych demograficznych oraz w oparciu o wynik finansowy Funduszu.
Po tych wypowiedziach pojawił się też komentarz rzecznika prasowego wicepremiera Leo Varadkara, który stwierdził, że „nie ma planów zwiększenia PRSI w najbliższej przyszłości ani w nadchodzącym budżecie”.
Powstać ma jednak tzw. mapa drogowa zmian w systemie emerytalnym i wprowadzone zostaną różne formy ułatwiające dłuższą aktywność zawodową.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Image by <a href=”https://pixabay.com/users/cocoparisienne-127419/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=874979″>Anja-#pray for ukraine# #helping hands# stop the war</a> from <a href=”https://pixabay.com//?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=874979″>Pixabay</a>