Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Brytyjczycy coraz częściej żałują rozwodu z Unią

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

W Wielkiej Brytanii coraz wyraźniej słyszy się opinie, że wyjście Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej było błędem, a i pojawiają się żądania, by Wielka Brytania rozpoczęła proces ponownego zjednoczenia członkowskiego.

Znaczna ilość głosów w jednoznaczny sposób określa Brexit, jako porażkę takiej polityki, a i mówi się, że mieszkańcy Albionu zostali oszukani przez niektóre koła polityczne, które snuły przed nimi wizje świetlanej przyszłości bez UE. Niedawno w Londynie odbył się całkiem spory, bo 20-tysięczny marsz, który, wzywał polityków z sąsiedniej wyspy, aby rozpoczęli negocjacje z Brukselą, co może pomóc Brytyjczykom w przezwyciężeniu obecnego kryzysu. Są też przeciwni, aby Londyn stawiał sprawy na ostrzu noża i pogłębiał podziały między nimi a Europą.

Jak oceniła to na podstawie swojego badania grupa analityczna YouGov w Wielkiej Brytanii, już 62% społeczeństwa uważa Brexit za porażkę.

Mieszkańcy Królestwa wspierają się też badaniami statystycznymi, chociaż doskonale widzą to w swoich portfelach, ale od stycznia 2021 roku do marca 2023 roku, ceny w sklepach podniosły się o 25%, a jest to bezpośredni wpływ barier celnych, jakie powstały po wyjściu z UE. Do tego należy jeszcze dodać wzrosty inflacyjne, więc koszt życia w Wielkiej Brytanii mocno odbija się obecnie na jej mieszkańcach.

Najbardziej presję cenową odczuwają teraz najbiedniejsi mieszkańcy Albionu, czytamy w raporcie London School of Economics, a większość swoich dochodów przeznaczają obecnie na żywność.

Do tego wszystkiego można jeszcze dołączyć badania Centrum Reform Europejskich, a to szacunki ekonomistów tej instytucji pokazały, iż tylko z powodu Brexitu w latach 2020/2021 inwestycje przedsiębiorstw obniżyły się o 23%.


Zwolenniczka Unii Europejskiej z Wielkiej Brytanii Femi Oluwole powiedziała, że jeszcze nie tak dawno, w sprawie Brexitu społeczeństwo było podzielone na dwie prawie równe połowy, to jednak odeszło w zapomnienie i przeważa pogląd, że Brexit był złym pomysłem.

W swoim komentarzu Femi Oluwole stwierdziła:

– Nawet Nigel Farage mówi, że brexit się nie powiódł i w ogóle nie pomógł nam ekonomicznie. Tak więc zwolennicy brexitu faktycznie stracili wiele, przynajmniej tę wersję brexitu. Ciągle wysuwają rzeczy w rodzaju: „Och, zrobimy Brexit inaczej”. Jednak opinia publiczna w pewnym sensie odeszła od pomysłu, że można sprawić, że Brexit się sprawdzi. 

Femi Oluwole dodaje, że i jeden z najważniejszych brexitowych argumentów, który niegdyś był hasłem przewodnim, czyli suwerenność, dawno został przykryty problemami kosztów, jakie ujawniły się po wyjściu Brytyjczyków z Unii Europejskiej.

Femi Oluwole mówi:

– Debaty, które odbyliśmy sześć, siedem lat temu na temat całej tej suwerenności Wielkiej Brytanii jako samodzielnej i tych podobnych rzeczy, to po prostu zmierzenie się twarzą w twarz z faktem, że są w życiu rzeczy ważniejsze. Czy możesz teraz nakarmić swoje dzieci? Połowa dorosłych z rodzin o niskich dochodach w Wielkiej Brytanii rezygnuje z posiłków, aby nakarmić swoje dzieci. Nie stać nas na Brexit, jeśli nie stać nas na żywność, nie stać nas na nowy Brexit.

W Wielkiej Brytanii nie rozpoczęła się jeszcze polityczna debata o powrocie na łono Unii Europejskiej, ale pojawiają się już wizje, jak mogłoby to wyglądać, a scenariusze wcale nie są dla Brytyjczyków dobre. Nie ma pewności, a właściwie można mówić, że Królestwo przystępowałoby do całkiem innej Unii Europejskiej, a i inna jest przecież Wielka Brytania. To z kolei oznacza, że Albion wcale nie uzyskałby takiej pozycji, jak miał przed opuszczeniem unijnego bloku, więc przynajmniej na początku byłby krajem o statusie marginalnym. Londyn musiałby również zgodzić się na warunki, które również były podkreślane podczas przygotowań do Brexitu, czyli oprócz wolnego ruchu towarowego, także przepływ osób musiałby odbywać się na ogólnoeuropejskich zasadach.

Samo ponowne przystąpienie do UE z jednej strony byłoby dobre dla Brytyjczyków, ale z drugiej…, pokazałoby podległość tego państwa, które zmuszone będzie do podporządkowania się przepisom, jakie obowiązują na całym obszarze Unii.

Oprócz ścisłej współpracy gospodarczej zmieniłaby się też rola wojskowa brytyjskiej armii, bo powinna być wówczas ściśle połączona z zasadami obowiązującymi w UE, więc i zaangażowanie się w tworzenie unijnych wojsk, co na szczęście nie ma zbyt wielu zwolenników w samej UE. Brytania powinna w takim przypadku zaprzestać wspierania militarnego Ukrainy, a to wiązać się będzie z innymi zagadnieniami, czyli samym rozszerzeniem UE, a wcześniej z zakończeniem rosyjskiej agresji.

Oczywiście w Unii Europejskiej nie ma pełnej zgodności co do przyjęcia Ukrainy w skład unijnego bloku, ale w grę wchodzą Bałkany Zachodnie i Mołdawia, które poniekąd mają stać się kolejną europejską linią obrony przed sowietami. To też pogląd, który prezentowany jest trochę na siłę, bo przecież nieuznawana Naddniestrzańska Republika Mołdawii, jako część Mołdawii, to jednak zausznicy Kremla, a sugeruje to nawet flaga, na której widnieje sierp, młot i radziecka gwiazda.

Tu pojawi się też jeszcze jedna kwestia, a będzie związana z negocjacjami o ewentualnym przyłączeniu się do Unii Europejskiej, bo przecież rozmowy wyjściowe popsuły nieco stosunki Brytyjczyków z wieloma unijnymi państwami, co jest im pamiętane do dzisiaj. Tym samym warunki do spełnienia, prawdopodobnie byłyby poważne, więc i z założenia krzywdzące dla Królestwa, przynajmniej w ocenie przeciwników powrotu do unijnej Europy.

Na tym też nie można zakończyć tych, jakże teoretycznych rozważań, bo przecież zwolennicy powrotu Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej nawet nie wzięli pod uwagę, że nie będzie już tak, jak było wcześniej, czyli muszą zapomnieć o zasadach, jakie obowiązywały w UE przed brexitem.

Georg Riekeles – doradca dyplomatyczny byłego głównego negocjatora UE Michela Barniera powiedział, że Unia Europejska jest już inna i z różnych przyczyn, nie jest jeszcze gotowa na ponowne przyjęcie Wielkiej Brytanii do bloku, a na przeszkodzie stają aktualnie modelowane struktury instytucjonalno-polityczno-gospodarcze.

Na koniec można powiedzieć tyle, że nie wiadomo jeszcze, jak rozwijać się będzie sytuacja brexitowo-unijna w Wielkiej Brytanii, gdyż wiele zależeć może od kolejnych wyborów w tym kraju. Jeżeli wygra Partia Pracy, która jest zwolenniczką Unii Europejskiej, proces przyłączenia może być zainicjowany. Jeżeli natomiast pozostanie przy władzy Partia Konserwatywna, prawdopodobnie będziemy mieli sytuację podobną do obecnej. Ważne jest jednak, że w sondażach laburzyści mają już teraz znaczną przewagę i przyszłoroczne wybory w Królestwie mogą toczyć się pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami Unii Europejskiej.

Bogdan Feręc

Źr. Euronews

Photo by John Cameron on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version