Wicepremier Leo Varadkar przyznał, że Irlandia mogłaby liczyć na nieco więcej inwestycji zagranicznych, jednak brak odpowiedniej bazy mieszkaniowej, wpływa na ich ilość.
Varadkar odkreślił, że jest to sytuacja „zdecydowanie niepokojąca”, chociaż nie obserwuje się jeszcze utraty przez państwo inwestycji zagranicznych, a ale widoczne jest niewielkie spowolnienie w tym zakresie.
Leo Varadar:
– I tak nie widzę znacznego spowolnienia w BIZ (bezpośrednich inwestycjach zagranicznych) w przyszłym roku, myślę, że strumień jest bardzo silny. Czy brak mieszkań hamuje inwestycje? Tak to jest to. Kiedy spotykam się z dyrektorami wyższego szczebla i członkami zarządów firm, które myślą o inwestowaniu w Irlandii, pytają oni o naszą infrastrukturę. Infrastruktura jest zdecydowanie barierą dla dalszego wzrostu w Irlandii.
Przygotowujący się do zmiany stanowiska tánaiste stwierdził też, że kryzys mieszkaniowy, nie dotyczy wyłącznie Irlandii, bo podobnie jest w kontynencie europejskim i w USA. Wicepremier bronił też wyników Fine Gael, a chodziło tu o inwestycje w infrastrukturę, więc podkreślił, że za rządów jego ugrupowania, inwestycje wzrosły trzykrotnie. Varadkar zaznaczył, iż wcześniej należało również spłacać zadłużenie, co powstrzymywało pewne inwestycje, ale szybki wzrost gospodarczy pozwolił pozbyć się nawisu długów i możliwe było rozpoczęcie szerokich inicjatyw inwestycyjnych.
Wicepremier Varadkar dodał, że kraj postawił teraz na zwiększenie eksportu i planuje w do końca tej dekady zwiększyć produkcję eksportową z obecnej o połowę, ale potrzebne są do tego odpowiednie warunki gospodarcze, co będzie tworzone, by dodatkowe 2000 firm z Irlandii, zaistniało na światowych rynkach.
Leo Varadkar stwierdził również, że gospodarka i firmy w Irlandii muszą przejść modernizację w ramach działań klimatycznych, by stały się bardziej ekologiczne i mniej zanieczyszczały środowisko. Tak stać się ma do 2030 roku, bo do tego roku Irlandia osiągnąć ma przyjęte cele klimatyczne.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by Troy Mortier on Unsplash