Nie na każdą, ale tę wykonywaną z domu, więc hybrydową oraz zdalną, a powodem jest brak odpowiedniej ilości mieszkań, jakie mogłyby zostać wynajęte przez pracowników, którzy mieszkają w większych odległościach od zakładów pracy.
Przedsiębiorcy z wyspy są zdania, że taka sytuacja spowodowała znaczny wzrost zainteresowania pracą zdalną oraz hybrydową, co pozwala na znacznie ograniczenie czasu podróży do pracy i powrotów do domów, ale i znacznie obniża koszty zamieszkania, o ile konieczne staje się wynajęcie jakiegoś lokum.
Już dwie trzecie pracodawców w kraju mówi, iż zauważa znaczny wzrost popytu na pracę zdalną, ale też tę łączoną i przekonują, że to brak mieszkań do wynajęcia, a także sam koszt najmu, wywołał taką sytuację.
Nie można powiedzieć, aby opinia ta była odosobniona, bo i pracownicy oraz osoby szukające pracy lub tę chcący zmienić są w tej samej ilości dokładnie takiego samego zdania. Osoby te podkreślają, że zarówno problemy z zakwaterowaniem, jak i sam koszt wynajęcia mieszkania lub pokoju powoduje, iż żywo interesują się zatrudnieniem w formie zdalnej.
Do tego w kraju ze względu na wysokie koszty utrzymania wzrasta nacisk na stałe podnoszenie uposażenia, ale też na rozwijanie przez firmy i przedsiębiorstwa pakietów socjalnych.
Eksperci ds. zatrudnienia mówią jednak, że sytuacja może się niebawem zmienić, a wszystko zależeć będzie od efektu, jaki wywołany zostanie wprowadzeniem ceł przez administrację Białego Domu. Oznacza to, iż sugerują, że w kraju rynek pracy zacznie się załamywać i osoby, które stracą zatrudnienie, nie będą już tak wybredne w zakresie oferowanych stanowisk.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Domenico Loia on Unsplash