Bondariew: Pokojowa Nagroda Nobla dla Memoriału odbije się wielkim echem na świecie, a w Rosji pozostanie niezauważona
Pokojowy Nobel w trójkącie Rosja-Białoruś-Ukraina jest bardzo symboliczny – mówi tłumacz mieszkający w Paryżu.
Wśród laureatów pokojowej Nagrody Nobla znalazł się rosyjski Memoriał, nieuznawane przez Kreml mstowarzyszenie zajmujące się badaniami historycznymi i propagowaniem wiedzy o ofiarach represji sowieckich, w tym w okresie stalinowskim, a także ochroną praw człowieka w krajach byłego Związku Sowieckiego.
Memoriał zrobił wiele dla rozpowszechnienia wiedzy z archiwów i obrony wolności obywatelskich.
Aleksander Bondariew nie sądzi, by wyróżnienie odbiło się szerokim echem w rosyjskim społeczeństwie, ponieważ jego zainteresowanie jest skierowane głównie w stronę wojny na Ukrainie i rozwoju wypadków na Kremlu. Ponadto, Memoriał nie jest organizacją szeroko znaną w Rosji.
Nie należy rozpatrywać likwidacji Memoriału jako elementu przygotowań do agresji na Ukrainę.
Gość „Kuriera w samo południe” nie przewiduje, by w Rosji doszło do buntu społecznego zagrażającego władzy Putina. Jak mówi:
Taka rewolta musiałaby się dokonać w Moskwie, która jest wypełniona wszelkimi służbami.
Opozycja rosyjska pozostaje w dużej mierze imperialna.
Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego Putin nie jest obwiniany przez mieszkańców Rosji za trudności podczas mobilizacji.
Wnet.fm