Bezpieczeństwo priorytetem dla branży chemicznej. Firmy na własną rękę wprowadzają systemy reagowania kryzysowego

Zgodnie z Kodeksem pracy szkolenie z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy to niezbędna część przygotowania do rozpoczęcia pracy na określonym stanowisku. Jednak niektóre firmy na tym nie poprzestają, idąc dużo dalej. BASF Catalysts Polska, który ma w Środzie Śląskiej swój najnowocześniejszy zakład produkcji katalizatorów samochodowych, wprowadził w nim wielostopniowy system bezpieczeństwa i szkolenia pracowników. W fabryce działa też specjalistyczny zespół ratownictwa i reagowania kryzysowego, złożony z pracowników spółki i wyposażony w sprzęt podobny do wyposażenia profesjonalnych strażaków.

– Standardy bezpieczeństwa to jest nasz najwyższy priorytet. Od początku współpracujemy w tym zakresie z lokalną społecznością, ze strażą pożarną, policją i pogotowiem, żeby w razie potrzeby móc na nich polegać. Stawiamy też na praktykę i regularnie prowadzimy szeroko zakrojone ćwiczenia, żeby przygotować się na każdą możliwą sytuację – mówi agencji Newseria Biznes Jan Eberhardt, prezes zarządu BASF Catalysts Polska.

Chemiczny koncern ma w Środzie Śląskiej magazyn surowców i zakład produkcji katalizatorów samochodowych – w pełni zautomatyzowany i jeden z najnowocześniejszych tego typu zakładów nie tylko w Europie, ale i na świecie. Inwestycja o wartości 150 mln euro została uruchomiona w 2014 roku. Produkowane w niej katalizatory spełniają surowe normy emisji spalin i są dostarczane producentom aut w całej Europie. Obecnie fabryka zatrudnia przeszło 550 osób i działa w niej 10 linii produkcyjnych. BASF stawia mocny akcent na bezpieczeństwo – monitoruje bezpieczeństwo pracy m.in. poprzez ocenę ryzyka, regulaminy bezpieczeństwa, audyty i regularne szkolenia.

– Kluczem do bezpieczeństwa jest kultura BHP, którą uzyskamy tylko poprzez właściwe szkolenie pracowników. Dlatego stawiamy duży nacisk na to, żeby ćwiczyć z pracownikami różnego rodzaju scenariusze – mówi Karolina Majoch, EHS manager w zakładzie BASF ECMS w Środzie Śląskiej. – Przez ostatnie lata w dolnośląskiej fabryce nie było żadnych poważnych zdarzeń, ale mimo to – jako zakład chemiczny – musimy być gotowi na każdą ewentualność. Najważniejsze w tych procedurach bezpieczeństwa jest to, żeby przewidzieć, jakie sytuacje mogą wystąpić, zastanowić się i ocenić potencjalne ryzyka, a potem przygotować odpowiedni sprzęt i wykwalifikowanych pracowników, którzy w takim wypadku będą w stanie zagwarantować bezpieczeństwo wszystkim osobom znajdującym się na terenie obiektu.

Jednym z elementów kultury bezpieczeństwa w  zakładzie BASF ECMS jest system ratownictwa. W fabryce działa ochotnicza grupa ratowników ERT – Emergency Response Team, która przechodzi regularne szkolenia z zakresu reagowania kryzysowego i jest wyposażona w specjalistyczny sprzęt, zbliżony do wyposażenia profesjonalnych strażaków.

– W skład tej grupy wchodzi w tej chwili 46 osób, w tym trzy kobiety – mówi Karolina Majoch.

– Są to pracownicy naszego zakładu, którzy przeszli specjalny program edukacyjno-szkoleniowy i są wyposażeni w profesjonalny sprzęt. To eksperci, którzy są na terenie zakładu każdego dnia, przez całą dobę, gotowi do reagowania w razie potrzeby. Biorą też udział w zawodach w całej Polsce, w niedawnych zawodach z zakresu ratownictwa zdobyli pierwsze miejsce, więc są solidnie przeszkoleni – dodaje Jan Eberhardt.

Grupa Emergency Response Team ściśle współpracuje z lokalnymi służbami i strażą pożarną, jednak to oni pierwsi są na miejscu, udzielając pomocy w przypadku ewentualnych, nieprzewidzianych zdarzeń w dolnośląskim zakładzie BASF. Ich regularny trening obejmuje takie elementy jak m.in. zaopatrywanie rannych urazowych, koordynacja procesu ewakuacji, akcje prowadzone na wysokościach, reagowanie na pożary czy usuwanie wycieków.

 Naszym zadaniem jest udzielanie pierwszej pomocy w sytuacjach kryzysowych i reagowanie na zagrożenia, takie jak właśnie pożary czy wycieki chemiczne. Na co dzień każdy z nas ma swoje stanowisko pracy – od operatorów po kierowników – natomiast w grupie ERT zajmujemy się bezpieczeństwem: od dbania o wyposażenie apteczek po czuwanie nad całościowym bezpieczeństwem w firmie. Co ciekawe, nie jest to żaden wymóg formalny, jeśli chodzi o korporacje, to jest nasza wewnętrzna inicjatywa – mówi Krzysztof Wołowiec, młodszy inżynier procesu i członek ERT. 

Zespół Emergency Response Team – wspólnie z lokalną strażą pożarną – regularnie przechodzi szeroko zakrojone ćwiczenia, w których symulowane są różne niepożądane incydenty na terenie zakładu. Ostatnie takie ćwiczenia miały na celu przetestowanie planu ratowniczego w zakresie dwóch scenariuszy, czyli ratownictwa wysokościowego (na wysokości 34 m) i ratownictwa chemiczno-ekologicznego.

– Ćwiczenia polegały na tym, że zostaliśmy powiadomieni o incydencie w magazynie wysokiego składowania i o tym, że na dachu jest dwóch poszkodowanych plus mamy zagrożenie w postaci pożaru. Wezwaliśmy straż pożarną, która zabezpieczyła miejsce zdarzenia, a dzięki dźwigni ściągnęliśmy naszych poszkodowanych i sytuacja została opanowana – mówi Krzysztof Wołowiec. – Ćwiczymy z profesjonalistami, ze strażą pożarną, chemiczną, a nawet z himalaistami, którzy pokazują nam, jak reagować w sytuacji zagrożenia. Współpracujemy też z ludźmi, którzy mają dość duże doświadczenie w tym temacie, przeszli przez bardzo specyficzne incydenty. Dla przykładu podczas jednego ze szkoleń mieliśmy strażaka, który został zasypany w kopalni i sam musiał się uwolnić z maszyny. Czerpiemy od nich dużą wiedzę.

– Takie ćwiczenia pozwalają nam przetestować różne scenariusze. Chcemy w ten sposób sprawdzić, czy nasz plan gwarantuje, że w razie sytuacji, która mogłaby nastąpić, będziemy na nią gotowi – dodaje Karolina Majoch.

W ostatnich latach BASF Catalysts Polska był już wielokrotnie nagradzany za swoje inicjatywy dotyczące BHP i bezpieczeństwa pracy. Plan koncernu zakłada ograniczenie wypadków w pracy do absolutnego minimum. Dla szerokiego grona swoich pracowników firma corocznie organizuje m.in. Globalne Dni Bezpieczeństwa, w ramach których przez cały tydzień odbywają się szkolenia dotyczące tego obszaru.

– Nasi pracownicy po godzinach, w swoim prywatnym czasie, często przekazują tę wiedzę dalej, w różnego rodzaju akcjach przygotowywanych m.in. przez przedszkola czy szkoły – mówi EHS manager w zakładzie BASF ECMS w Środzie Śląskiej.

Newseria

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
W Dublinie i Galway
Jak taniec może pom