Betty poczyniła pewne szkody
Wczorajszy wieczór dla wielu rejonów Irlandii nie był łatwy, a wszystko przez burzę Betty, która od godzin popołudniowych rozpanoszyła się w na wyspie.
Najbardziej ucierpiały z powodu intensywnych opadów deszczu i silnego wiatru, którego podmuchy dochodziły do 130 km/h hrabstwa Carlow, Kilkenny, Wexford, Wicklow, Cork, Tipperary, Waterford i Kerry, gdzie doszło do największej ilości zalań i podtopień. Wiatr łamał również gałęzie drzew, które tarasowały drogi, a i doszło z tego powodu do kilkunastu wypadków.
Zalane były m.in. drogi w Carrigaline i Clonakilty w hrabstwie Cork, a w tym rejonie obserwowane były również błyskawice.
W porcie Dungarvan uszkodzonych zostało kilkanaście łodzi, a wdzierające się do portu fale, zalewały nabrzeża. Uszkodzona została również łódź Straży Przybrzeżnej, która prawdopodobnie wyłączona zostanie na jakiś czas z eksploatacji.
Kilkanaście miejscowości pozbawionych zostało dostaw prądu, a przyczyną zerwania linii elektroenergetycznych były spadające gałęzie, które uległy naporowi wiatru.
Średnia suma opadów wahała się w kraju od 40 do 60 milimetrów na metr kwadratowy, co utrudniało kierowcom jazdę, a tworzące się duże kałuże i rozlewiska, zagrażały zarówno kierującym, jak i przechodniom.
Wiele miast z południowego wybrzeża Irlandii uruchomiło swoje zespoły zarządzania kryzysowego, a stało się to jeszcze przed rozpoczęciem się burzy Betty, co pozwoliło na podejmowanie natychmiastowych decyzji w chwili zagrożenia i zdarzeń wywołanych opadami oraz silnymi podmuchami wiatru.
Na kilku rzekach w południowych zlewiskach doszło też do cofki, czyli fale morskie wpychane były wiatrem do ich koryt, co podniosło stan wód i powodowało zagrożenie wystąpienia z brzegów.
Met Éireann przewiduje, że dzisiaj aura będzie już znacznie spokojniejsza, ale opady deszczu i silniejsze podmuchy wiatru pozostaną z nami przez około siedem dni. Następnie pogoda ma się wyraźnie poprawić, a nawet wrócą całkiem przyjemne warunki, które będzie można uznać za powrót lata.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. CC BY-SA 2.0 Thomas Nugent