Coraz częściej linie lotnicze ograniczają wielkość bagażu podręcznego, co spowodowane jest kilkoma czynnikami, chociaż są osoby, które z tymi zasadami nie chcą się pogodzić i taszczą na pokłady torby wypchane po brzegi.
Powodów, dla których linie lotnicze wprowadziły ograniczenia wielkości i wagi bagażu podręcznego jest kilka, a część z nich nawet istotna dla bezpieczeństwa lotu. Bezpieczeństwo to podstawa funkcjonowania linii lotniczych, a do tej pory zdarza się w nich najmniej wypadków w przeliczeniu na ogólną ilość przewożonych osób, więc na uwadze ma się również to podczas samego lotu.
Bagaże podręczne jeszcze kilka lat temu były znacznie większe, ale i cięższe, jednak wraz z rozwojem tej dziedziny transportu, jej popularyzacją i rosnącym popytem, należało zwiększyć możliwości przewozowe.
Uzyskano to poprzez zagęszczenie rzędów foteli, ale jednocześnie zmniejszyła się ilość miejsca, jednak przestrzeń bagażowa, przestała odpowiadać ilości pasażerów. Wówczas wprowadzono pewien przelicznik i ustandaryzowano wielkość bagażu. Sam przelicznik w sposób doskonały sprawdzał się przy typowych wymiarach bagaży, więc każdy pasażer miał na pokładzie samolotu swoje miejsce na niewielką walizkę.
Producenci walizek i toreb podróżnych nie mieli jednak pełnej informacji o zasadach bagażowych przewoźników, więc walizki, nawet te małe, miały różne wymiary. Linie lotnicze wpadły wówczas na pomysł, iż wystarczy ustawić specjalne stojaki do pomiarów i jeżeli bagaż się w takim mieści, można ów wnieść na pokład.
Trwało to jakiś czas, samoloty stawały się większe, ale i ustawiano na ich pokładach znacznie większą ilość foteli, więc do schowków nad głowami pasażerów ponownie mieściły się wszystkie bagaże podręczne, jakie przypadały na pasażera, ale pod warunkiem, iż były zgodne ze standardem linii. Zmiana wymiarów w którąś ze stron, również sprawiała problem, a nawet uniemożliwiała zamknięcie schowków. To z kolei powodowało zagrożenie dla pasażerów, więc zasady przewożenia bagażu podręcznego stały się bardziej rygorystyczne.
Teraz w niektórych liniach lotniczych na pokład można wnieść właściwie niewielkie walizeczki, jak np. w Ryanair o wymiarach 40x20x25.
Sam wymóg bezpieczeństwa także jest ważny, a i z nim wiąże się pewna zasada, która mówi, że bagaż podręczny, w zależności od przewoźnika, powinien mieć wagę maksymalną 8 lub 10 kilogramów. Taki ciężar, jeżeli podczas lotu wystąpią poważne turbulencje, a te doprowadzą do otwarcia się schowków nad głowami pasażerów, nie jest, przynajmniej tak wynika z testów, bezpośrednim zagrożeniem życia, o ile wypadnie.
Kolejna sprawa to masa, jaka powinna zostać odpowiednio rozłożona w samolocie, więc chodzi o wyważenie maszyny, ale też o przelicznik, jaki stosują piloci, gdy obliczają ilość paliwa potrzebną na dany lot. Wiedzą ile waży bagaż rejestrowany, znają średnią wagę pasażerów i średnią maksymalną wagę bagażu podręcznego, więc na tej podstawie wiedzą, ile samolot w typowych warunkach zużyje paliwa. Tym samym, nie zatankują go zbyt mało, ani zbyt dużo. W każdym z przypadków nie jest to dobre dla przewoźnika, bo zbyt dużo paliwa obciąża niepotrzebnie maszynę i wówczas spalanie jest wyższe, a zbyt mało… kończy się lotem koszącym.
Wielkość bagażu podręcznego zależy także od typu i modelu samolotu, więc te większe mogą zmieścić nieco większy, a mniejsze… to chyba proste.
Linie lotnicze, jak w przypadku WizzAir, zezwalają na jeden z najmniejszych bagaży podręcznych, a jego wymiary nie mogą przekraczać 40x30x20 centymetrów. Znacznie większy bagaż weźmiemy na pokład linii Aer Lingus, bo tu wymiary maksymalne to 55x45x23. Nasza rodzima linia lotnicza zezwala natomiast na bagaż o wymiarach 55x40x23, czyli tak samo, jak jest to w przypadku Lufthansy.
Co istotne, przed każdym lotem należy sprawdzić maksymalne dozwolone wymiary bagażu podręcznego, jaki można wziąć ze sobą na pokład, a to dlatego, iż typy maszyn dla każdej podróży mogą się różnić.
Bogdan Feręc
Źr. Ryanair/WizzAir/Aer Lingus/LOT/Lufthansa
Photo by Marvin Meyer on Unsplash