Osoby, które będą przybywać na wyspę, wkrótce mogą być „poproszone”, aby ponosić część kosztów zakwaterowania, ale też opłacenie innych usług, które przez państwo świadczone są na ich rzecz.
To kolejna propozycja gabinetu Simon Harrisa, która jest obecnie w toku rozmów, a jej pełna wersja pojawić się ma w najbliższych tygodniach. Będzie to duża zmiana w odniesieniu do międzynarodowego systemu ochrony osób, jednak zgodna jest z linią, jaka zaczęła być modna w Europie, więc odchodzi się od systemu „otwartych drzwi”, jaki przeforsowała w Unii Europejskiej kanclerz Angela Merkel.
Każda osoba, jak mówić ma projekt, która złoży wniosek o udzielenie azylu w Republice Irlandii, może zostać obciążona częścią lub całością kosztów pobytu na wyspie, ale w uzależnieniu do jej sytuacji majątkowej.
Propagatorem tej idei jest premier Simon Harris, który dodał, że część osób, które starają się o azyl w Irlandii, pracuje, chociaż mieszkają w państwowych ośrodkach zakwaterowania, więc mogą pokrywać wg szefa rządu przynajmniej część kosztów pobytu. Rozważana jest też możliwość wprowadzenia opłat dla osób, które pojawiać się będą na wyspie, a to wiąże się z podejmowanymi próbami powstrzymania migracji do Irlandii.
W opinii ekspertów może się to stać środkiem odstraszającym, przynajmniej dla tej części azylantów, którym przypada do gustu tutejszy program ochrony międzynarodowej.
Nie będzie to system całkiem nowy, bo takie same obowiązują już w kilku państwach unijnych, w tym wprowadziły taki Niemcy, Holandia, Francja i Hiszpania, więc osoby ubiegające się o azyl, a pracujące, płacą za zakwaterowanie w państwowych ośrodkach oraz ponoszą inne koszty związane z ich pobytem.
Podczas spotkania z członkami Fine Gael w Tullamore premier Simon Harris powiedział:
– W nadchodzących tygodniach rozważymy dalsze zmiany w zakresie wsparcia dostępnego dla osób ubiegających się o azyl w tym kraju.
Konkretnych odpowiedzi w tej kwestii nie chciała udzielić minister sprawiedliwości Helen McEntee, która stwierdziła:
– To coś, nad czym będziemy musieli popracować z naszymi kolegami w rządzie. To dyskusje, które będziemy prowadzić podczas naszych sesji. Nie ustalono niczego konkretnego. Jesteśmy tutaj, aby upewnić się, że możemy współpracować, aby mieć właściwe struktury, właściwe zasady, właściwe plany, aby móc zapewnić wsparcie jak największej liczbie osób, a jednocześnie upewnić się, że jeśli zmiany będą konieczne, będziemy w tym względzie elastyczni.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo CC BY-SA 3.0 Daniel Case