Antyimigracyjny protest pod domem ministra
Do tej pory najczęściej w mediach społecznościowych wyrażano brak aprobaty dla działań rządu, który godzi się na przyjmowanie migrantów, chociaż odbywały się również protesty w miejscach, jakie wyznaczono pod ich zakwaterowanie.
Teraz sprzeciw wszedł na inny poziom, więc w czwartkowy wieczór grupa protestujących zebrała się pod domem ministra ds. integracji Roderica O’Gormana. Na miejsce zdarzenia wezwana została Garda, która zajęła się skontrolowaniem 12-osobowej grupy zamaskowanych protestujących. Grupa miała ze sobą transparenty, które wskazywały, iż są oni wyraźnymi przeciwnikami przyjmowania do Irlandii imigrantów.
Sytuację skomentował minister O’Gorman, a stwierdził, że tego typu akcje, uznać można za próby zastraszania i godzące w „podstawowe cechy irlandzkiej demokracji”. Minister dodał również:
– Chcę podziękować lokalnej policji w Blanchardstown za pomoc. Irlandia ma silną tradycję demokracji, w której przedstawiciele społeczeństwa są dostępni i odpowiedzialni przed społeczeństwem. Debatujemy i czasami nie zgadzamy się, ale robimy to w sposób fundamentalnie pełen szacunku. Wiem, że ludzie w całym kraju cenią to i cenią to także politycy. Groźby i zastraszanie wobec przedstawicieli wybranych publicznie i osób ubiegających się o wybór podważą te podstawowe cechy irlandzkiej demokracji. Gdybyśmy je stracili, stracilibyśmy coś bardzo cennego, co niełatwo odzyskać.
W tej sprawie wypowiedział się również premier Simon Harris, który wyraził ostrą krytykę wobec osób, które zamaskowane protestowały pod domem jednego z jego ministrów. Czyn nazwał „przerażającym” i „mrożącym krew w żyłach”.
Taoiseach Simon Harris:
– Czuje się głęboko niekomfortowo, że pozwolono na rozwój tej sytuacji. Byłem całkowicie przerażony tą sytuacją. Wszyscy uznajemy prawo do protestowania w demokracji, ale widok zamaskowanych ludzi gromadzących się przed czyimś domem rodzinnym wydaje mi się niezwykle przerażający i, mówiąc szczerze, obrzydliwy. Wiem, że Garda musi ocenić każdą z tych sytuacji i jako premier nie chcę się w to ingerować, jednak czuję się głęboko niekomfortowo, że dopuszczono, iż sytuacja rozwinęła się pod domem jakiejkolwiek osoby… Mam nadzieję, że we właściwym czasie będę miał okazję przedyskutować tę kwestię z Gardą.
Premier rozmawiał już z ministrem O’Gormanem o tym zajściu, a dodał, że „niepokoi wzrost obecności ludzi gromadzących się przed domami rodzinnymi” polityków.
Simon Harris:
– Myślę, że to wywołuje dreszcze w demokracji. Myślę, że to niepokojące. Oczywiście widzimy dyskurs polityczny, ale istnieje odpowiedni sposób debaty i poruszania problemów w Dáil i w Radach, w wielu miejscach do protestowania wokół Dáil Éireann, w biurach okręgów wyborczych i tym podobnych. Jednak nie chcę też sugerować, że ci ludzie, niewielka liczba, mówią w imieniu Irlandii. Moje doświadczenie jako przedstawiciela publicznego na różnych poziomach w tym kraju pokazuje, że przeważająca większość ludzi w tym kraju, niezależnie od tego, czy zgadza się z naszą polityką, czy nie, to przyzwoici ludzie.
Bogdan Feręc
Źr. The Mirror
Photo by Chris Sansbury on Unsplash