W związku ze zbliżającą się burzą Ashley Met Éireann zaktualizowało swoje ostrzeżenie pogodowe i podaje przybliżoną prędkość wiatru, z jaką już jutro będziemy mieli do czynienia.
Met Éireann utrzymuje pomarańczowe ostrzeżenie dla hrabstw Galway i Mayo, ale na obszarze całej Irlandii wprowadzi jutro od godziny 6:00 do 00:01 w poniedziałek żółty alert pogodowy. Ostrzeżenie mówi o silnym i porywistym wietrze, który może łamać gałęzie drzew i powodować inne szkody.
Synoptyk Liz Gawan stwierdziła, że będzie to pierwsza burza tego sezonu huraganów w Irlandii i chociaż obecnie nie można burzy Ashley jeszcze takim nazwać, porywy będą chwilami bardzo silne.
Liz Gavan:
– To będzie połączone z wysokimi przypływami, więc możemy zobaczyć pewne skutki dla wybrzeża i pewne zakłócenia. W niedzielę wydaliśmy żółte ostrzeżenie przed wiatrem w całym kraju…, a wiatry będą silniejsze w częściach zachodnich, gdzie pomarańczowe ostrzeżenie przed wiatrem będzie obowiązywać dla Galway i Mayo.
Najsilniej powieje w niedzielny wieczór, kiedy prędkość wiatru może dochodzić do 80 km/h i to wówczas należy zachować największą ostrożność.
Problemy w poruszaniu się po drogach występować mogą natomiast w poniedziałkowy poranek, o ile łamane wiatrem gałęzie i drzewa pozostawać będą na drogach.
Met Éireann zaleca też umocowanie wszystkich lekkich rzeczy znajdujących się na podwórka i przy domach, ponieważ te porywane wiatrem mogą czynić szkody.
Jednocześnie spodziewać się trzeba także intensywnych opadów deszczu, które przejdą przez niemal cały kraj, a te w połączeniu z wysokimi przypływami i równie wysokimi falami, stworzą ryzyko występowania zalań, podtopień i powodzi. Te mogą też występować w głębi lądu, gdyż lokalnie na zachodzie wyspy opady deszczu mogą stać się obfitymi.
Na burzę Ashley przygotowuje się już Galway i władze miasta ustawiły już na Spanish Arch tuż przy rzece Corrib zapory przeciwpowodziowe, a i zamknięto parkingi przy najpopularniejszych miejskich plażach, czyli Silverstand, Salthill i Toft. W tych okolicach poruszać się mogą wyłącznie mieszkańcy. Zakaz parkowania wprowadzono w mieście wzdłuż Seapoint Road, aby zabezpieczyć okolicę przed możliwymi zalaniami falami, a właścicielom domów usytuowanych tuż przy Zatoce Galway zalecono przygotowanie i ułożenie worków z piaskiem.
Rada Miasta Galway wydała oświadczenie, w którym mówi, że dzisiaj i jutro może zamykać czasowo kolejne ulice, jakie potencjalnie mogą być zalewane.
Tak na marginesie, znając mieszkańców Galway, tłumnie zjawią się dzisiaj na Spanish Arch i w okolicy plaży Salthill, aby podziwiać przygotowania do nadejścia burzy Ashley. To taka tutejsza tradycja, jak i to, że na deptaku przy rzece Corrib, gawiedź rozprawiać będzie o zasięgu powodzi, która może się nam przytrafić w niedzielny wieczór.
We wczorajszej rozmowie z kilkoma przedsiębiorcami z okolicy Spanish Arch usłyszałem, że są oni pełni obaw przed burzą Ashley, gdyż nie do końca wiedzą, jak wysoki będzie stan rzeki i jaki zasięg będzie miała ewentualna powódź. Oni będą przygotowywać się na to wydarzenie przez cały dzień, a i otrzymali też pewne wsparcie od tutejszej Rady Miasta, która zapewnić ma worki i piasek, a ekipy techniczne wskażą, w jaki sposób układać zapory.
Atrakcje dla swoich gości przewiduje natomiast G Hotel, przed którym niedawno odbywał się protest przeciwko jego właścicielowi rodem z Izraela, ale mieści się kilkanaście metrów od Zatoki Atalia, nazywanej jeziorem, bo w tym miejscu fale pływowe i napędzane wiatrem mogą wdzierać się na Old Dublin Road, która oddziela hotel od morza.
Do mieszkańców kraju ostrzeżenie wysyła też ESB, które ostrzega, iż mogą występować jutro przerwy w dostawach prądu, gdyż łamiące się pod naporem wiatru gałęzie i drzewa, mogą zrywać napowietrzne linie energetyczne. ESB zaleca zaopatrzenie się w baterie do latarek lub świece, a jednocześnie prosi mieszkańców, aby zgłaszali każdy przypadek zerwania linii, co pomoże w szybkim wysłaniu ekip technicznych.
Bogdan Feręc
Źr. Met Eireann/Independent
Fot. Bogdan Feręc/RTE