Czaszka znaleziona w Cork

Od piątku toczy się śledztwo w sprawie znaleziska w Cork, gdzie operator minikoparki wydobył na powierzchnię ludzką czaszkę. O incydencie natychmiast powiadomiono Gardę, która zabezpieczyła teren i sprowadziła na miejsce policyjnych techników.
Jak się obecnie uważa, wydobyty element ludzkiego szkieletu pochodzi przypuszczalnie sprzed około 40 lat, na co wskazują wstępne oględziny. Czaszkę, zawiniętą w folię — co szczególnie zastanawia śledczych — znaleziono na obrzeżach niewielkiej miejscowości Eyeries, w zachodniej części hrabstwa Cork. Szczątki prawdopodobnie pozostałyby pod ziemią, gdyby nie prace remontowe, prowadzone od kilku tygodni na tej posesji. Zaplanowano również modernizację ogrodu, co ostatecznie doprowadziło do odnalezienia czaszki.
Znalezisko w pierwszej chwili zszokowało zarówno operatora koparki, jak i właścicielkę domu, gdyż wydobyto na powierzchnię plastikową torbę, a po sprawdzeniu jej zawartości okazało się, że znajduje się w niej ludzka czaszka.
An Gharda Síochána nie podaje żadnych szczegółów w tej sprawie, ponieważ odnalezioną część szkieletu przekazano do ekspertyzy kryminalistycznej. Następnie trafi ona do Państwowego Biura Patologa Krajowego, który podejmie próbę ustalenia, czy zgon nastąpił z przyczyn naturalnych, czy też był wynikiem działania osób trzecich.
Do badań zostanie włączony także specjalista antropolog, który określi cechy osobnicze szczątków — co może pozwolić na ustalenie tożsamości osoby, do której należała czaszka. Nie można również wykluczyć, że badania prowadzone w Biurze Patologa oraz analizy antropologiczne ujawnią przestępstwo, co wówczas spowoduje, że Garda podejmie próbę odnalezienia sprawcy. Jak obecnie się zapowiada, przeprowadzone zostaną badania szczęki — w tym układu zębów — a także pobrany zostanie materiał biologiczny, z którego zostanie wypreparowane DNA.
Garda bierze pod uwagę różne scenariusze i nie wyklucza zarówno zabójstwa, jak i możliwości, że czaszka była makabryczną pamiątką, przyniesioną z cmentarza lub innego miejsca, gdzie została znaleziona. Nie udzielono także informacji, czy szczątki należą do mężczyzny, czy kobiety — uznano, że na tym etapie jest zbyt wcześnie na takie ustalenia, które przyniosą dopiero szczegółowe badania. Irlandzcy śledczy poinformowali jednak, że w pobliżu nie ma znanych miejsc pochówku, ale sprawdzana jest dokumentacja sprzed kilkudziesięciu lat, dotycząca osób zaginionych w niewyjaśnionych okolicznościach.
Podczas czynności śledczych funkcjonariusze rozpytywali okolicznych mieszkańców, czy na przestrzeni ostatnich 30–40 lat nie przypominają sobie jakiegoś zdarzenia, które mogłoby pomóc w rozwikłaniu tej zagadki.
Garda sprawdzi również wszystkich wcześniejszych właścicieli i mieszkańców posesji. Jak dotąd ustalono, że kilka lub kilkanaście lat temu, przez kilka miesięcy, w ogrodzie stała przyczepa kempingowa. Korzystała z niej kobieta udzielająca „konsultacji duchowych”, mająca umiejętność czytania z kart. Mistyczka, jak się ją obecnie nazywa, zmarła kilka lat temu.
Jeden z sąsiadów powiedział natomiast, że w przeszłości z posesji korzystało od kilku do kilkunastu osób, w tym z Wielkiej Brytanii, Francji i Szwajcarii, a na początku XXI wieku również z Holandii. Niedawno, zaledwie kilka miesięcy temu, do domu wprowadziła się młoda kobieta, która rozpoczęła remont budynku i ogrodu — a efektem tych prac było właśnie znalezienie czaszki.
Miejsce znaleziska, jak i sama posesja, zostały ogrodzone policyjnymi taśmami i traktowane są jako teren dochodzenia, więc nikt nie ma do nich dostępu.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Lina White on Unsplash