Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego: Dwanaście prac Donalda Trumpa. Uratować Europę (7)

Amerykanie już raz porzucili Europę. W roku 1620. W niezgodzie na upadek obyczajów i chrześcijaństwa w Europie wsiedli na statek Mayflower. Dotarli do Ameryki i zbudowali ją na Prawdach Wiary w życiu społecznym i państwowym. Potem ją ratowali, w I i II WŚ. Teraz znowu musimy ich prosić o pomoc.
Nie lada to zadanie dla Donalda Truma. Reakcja elity europejskiej najpierw na wystąpienie w Monachium Vance’a, a potem na próbę wygaszenia rosyjsko-ukraińskiej wojny, jest tego dowodem. Dowodem też na to, że Europa kolejny raz próbuje popełnić samobójstwo. Odcinając wspólne z Ameryką chrześcijańskie korzenie – na rzecz masońskiego nowego świata – rzuca się w przepaść nihilizmu i szaleństwa.
Przyszli Amerykanie już raz porzucili Europę. W roku 1620. W niezgodzie na upadek obyczajów i chrześcijaństwa w Europie wsiedli na statek Mayflower i odpłynęli w poszukiwaniu nowego życia. Tak dotarli do Ameryki. Zbudowali ją w oparciu o zastosowanie Prawd Wiary w życiu codziennym, społecznym, a wreszcie państwowym. A potem musieli własne, obywatelskie państwo obronić przed chcącą ich zniewolić na nowo Anglią. Tak powstało dzisiejsze mocarstwo – amerykańskie Imperium Wolności.
Prawdy wynikające z naszej Wiary zostały potem zapisane w Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Przeczytajcie ją. W odróżnieniu od naszej nie jest długa, a zawiera wszystko. Przypomnijmy jeszcze raz amerykańskie credo: wolność (słowa, poglądów i działania), równość, demokracja, prawa człowieka, rządy prawa, indywidualizm, własność prywatna.
Niestety, wraz z przechodzeniem Partii Demokratycznej na pozycje masońsko-bolszewickie (europejskie), rozumienie tych pojęć stało się kompletnie sprzeczne z rozumieniem ich twórców, amerykańskich Ojców-Założycieli.
O to, o powrót do źródeł wielkości USA toczy się teraz walka Donalda Trumpa i jego prezydenckiej ekipy. Ten powrót, jeżeli się uda (jestem całym sercem za), pozwoli nie tylko na uratowanie Ameryki, ale też na uratowanie naszego świata – biednej i zagubionej Europy (i Polski), która nie potrafi już tworzyć, ale niszczyć. W interesie wąskiej kliki szaleńców.
Tylko taka, Wielka Ameryka może uratować Europę przed nią samą. Bo chociaż Amerykanie opuścili w roku 1620 Europę, to potem parę razy ją ratowali. Najpierw w I Wojnie Światowej – gdy Niemcy chcieli zjednoczyć Europę – a potem w II Wojnie Światowej – gdy znowu Niemcy, a potem Rosjanie chcieli tego samego.
Po II Wojnie Światowej Amerykanie na szczęście pozostali w Europie. Tylko dlatego Sowieci nie opanowali całych Niemiec, a także Francji, Grecji i Włoch. Nie miejmy do Amerykanów pretensji o pozostawienie nas na pastwę Sowietów, skoro pod władzę Kremla dostał się kawał Niemiec. Nie wszystkie piękne marzenia są do zrealizowania w polityce. I podziękujmy za obalenie systemu komunistycznego w roku 1989. Bez Amerykanów by się to nie stało.
Odzyskanie niepodległości w roku 1918 bez poparcia USA również byłoby bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Polska wiele zawdzięcza Ameryce. Nie zmarnujmy tego w sytuacji obecnej, rzucając się na europejskie mrzonki o jednym europejskim imperium. Bo zapytajmy: czyje to będzie imperium? Od wybuchu wojny na Ukrainie Niemcy zapewniają, że ich, bo im się znowu należy. Ale teraz budzi się z letargu Francja i gwarantuje, że swoimi 200 głowicami nuklearnymi wystraszy Rosję (5000 głowic) i USA (4500 głowic). Zatem to chyba jej należy się przywództwo. Czy zgodzą się na to Niemcy, Włosi i Hiszpanie? I czy za zajęcie Ukrainy i Polski do Wisły, polecą na Moskwę francuskie rakiety?
Na tym polega problem z Europą – nie da się jej zjednoczyć w interesie wszystkich. Zbyt duże są z jednej strony różnice mentalnościowe zamieszkujących ją narodów, a z drugiej zbyt duże ambicje pretendentów do wzięcia pozostałych za mordę. Jedyne zjednoczenie, jakie może się teraz dokonać, to zjednoczenie elitarne pod wodzą arystokracji/masonerii – wtedy za mordę zostaną wzięci wszyscy mieszkańcy Europy, zwykli obywatele. Z tym procesem, z próbą powołania zamordystycznego superpaństwa, mamy właśnie do czynienia.
Tej elitarnej Europie potrzebne są dodatkowe podatki na własne utrzymanie, wspólne wojsko i policja mogące tłumić niepokoje wewnętrzne. Czy jednak w dzisiejszym świecie, który już dawno Europie odjechał, takie państwo może zaistnieć i przetrwać? Oczywiście, że jest to niemożliwe. Jeżeli zaistnieje, zostanie rozbite lub podbite przez Rosję lub Chiny. Te ostatnie już współczują Europie tak nieludzkiego potraktowania przez Trumpa i Vance’a. Chiny nigdy by tak nie postąpiły😉
Co nam zatem zostaje? Jedynie sojusz wojskowy (i każdy) ze Stanami Zjednoczonymi daje nam gwarancję bezpieczeństwa przed nową bolszewią (europejską lub chińską) i Rosją. Jeżeli nawet zachód Europy odrzuci ten pomysł, to Polska powinna go przyjąć i stać się forpocztą amerykańskiej siły militarnej, gospodarczej i moralnej w naszej części kontynentu. Nie staniemy się nią nie tylko wysługując się Niemcom lub Francuzom, nie wspominając o Anglikach. Nie staniemy się nią także, budując na kredyt własne wojsko, bo kiedyś zabraknie nam na żołd dla żołnierzy (o tym innym razem).
Pamiętających o amerykańskiej „zdradzie w Jałcie”, o której tak chętnie mów(ili/ą) sowieccy komuniści i rosyjska agentura, pragnę uświadomić, że obecna amerykańska propozycja pokoju z Rosją oznacza odsunięcie od nas zagrożenia ze Wschodu o długość całej Ukrainy. Licząc nawet jej ziemie utracone na rzecz Rosji, to jakieś 1000 kilometrów.
Chcących niepodzielnej terytorialnie Ukrainy w granicach USRR, pragnę uświadomić, że po II WŚ nawet dubeltowy udział w obozie zwycięzców (I i II Armia WP) nie uchronił Polski przed całkowitą utratą niepodległości na 50 lat.
Ukraińcom proponuje Donald Trump teraz dużo dużo więcej, niezależność od Moskwy i amerykańskie zaangażowanie w jej odbudowę. Jeżeli Ukraińcy i Europejczycy chcą jeszcze więcej, niech wszyscy (Ukraińcy i Europejczycy) chwycą za broń i jadą na Ukrainę walczyć. Teraz, a nie gdy Rosjanie i Amerykanie zagwarantują im bezpieczne wakacje opłacone z naszych kieszeni.
Jan Azja Kowalski
Fot. Public domain United States Senate