Irlandia była krajem lesistym
W kraju jest wiele opinii, dlaczego z Irlandii zniknęły lasy, a treścią przekazywaną z pokolenia na pokolenie jest ta, że to Brytyjczycy podczas swojego panowania nad Irlandią wycięli je wszystkie do gołej ziemi.
Jeżeli sięgnąć do podań historycznych, irlandzką wyspę porastało niegdyś mrowie drzew, a zajmowały one aż 80% całej powierzchni obu obecnych Irlandii. Z biegiem czasu lesistość spadała jednak w sposób drastyczny, więc po części odpowiedzialny jest za to niekontrolowany wyrąb, ale też pozyskiwanie ziemi na grunty uprawne.
Jak się teraz ocenia, w Irlandii z 80% lesistość zmniejszyła się obecnie dla zaledwie 11%, co jest najniższym wskaźnikiem w całej Europie.
Co jeszcze ciekawsze, nie ma tu już praktycznie starodrzewów, które zajmują 0,1% całej powierzchni Irlandii.
Część drzew niszczona jest też przez jelenie, które w poszukiwaniu pożywienia, bardzo często w okresach, kiedy pokarmu brakuje, zjadają korę i młode rośliny, co dodatkowo zubaża drzewostan w Irlandii. W kraju mamy też nadmierną ilość jeleniowatych, a tylko jeden gatunek jest rodzimym, gdyż reszta została tu sprowadzona i są gatunkami inwazyjnymi, co niekorzystnie wpływa na ekosystem.
Do tego, jelenie nie mają tu jeszcze naturalnych wrogów, którymi w dawnych czasach były wilki, a programy ich introdukcji dopiero się rozpoczynają.
Niektórzy są też zdania, że sprowadzony na wyspę gatunek jelenia Sika, powinien doczekać się zdjęcia z niego ochrony prawnej, więc odstrzał tego gatunku, rozrośniętego ponad miarę, powinien być dozwolony przez cały rok.
Całoroczną ochroną powinien się natomiast cieszyć jeleń szlachetny, jako gatunek rodzimy.
Wówczas, jak mówią specjaliści, będzie można okiełznać jeleniowate, a i pomoże to w działaniach państwa, które chce zwiększyć lesistość kraju do 18% w 2027 roku.
Bogdan Feręc
Źr. NewsTalk
Fot. CC BY-SA 2.0 Trish Steel