Posiłki w szpitalach są niskiej jakości
W roku ubiegłym większa niż do tej pory ilość pacjentów i ich rodzin skarżyła się na jakość jedzenia, jakie podawane jest w szpitalach, a mówiło się, że posiłki były zimne, niekiedy otrzymywali spleśniałe tosty i różnorodność posiłków jest słaba.
Również obsługa w zakresie pomocy w jedzeniu ma być nie taka, jakie oczekują rodziny niektórych pacjentów, bo mówiono, iż wielokrotnie odwiedzający musieli karmić chorych, gdyż personel szpitali, tego nie robił. Były też skargi, na jakość jedzenia, którego nikt przed podaniem nie sprawdzał, a chorzy otrzymywali je z kuchni ogólnej, nawet gdy zgłaszali wcześniej, że części potraw nie mogą lub nie chcą jeść.
Personel nie sprawdzał również, czy pacjenci w ogóle zjadali to, co otrzymywali w porze śniadania, obiadu i kolacji, a zabierano ponoć nietknięte porcje.
W jednym ze szpitali, co wynika za skargi, jaka wpłynęła do Urzędu ds. Informacji i Jakości Zdrowotnej (HIQA), podano przynajmniej jednemu choremu spleśniały chleb, co pogorszyło stan jego zdrowia. Problemem było też opuszczanie posiłków przez pacjentów, którzy np. w porze lunchu byli na badaniach w innych częściach szpitala, bo zdarzało się, że posiłki nie były dla nich zostawiane.
Niektórzy z pacjentów, głównie ci po operacjach, nie jedli posiłków, gdyż nie było odpowiedniego sprzętu, by mogli to robić z łóżka, a i personel niekiedy nie karmił osób, które nie mogły jeść samodzielnie.
Do tego opóźnienia w spożywaniu posiłków wynikały z „opieszałej” pracy personelu medycznego, który wykonywał badania, co zmuszało pacjentów do jedzenia zimnych posiłków. Kiedy podawano pacjentom wodę w dzbankach, która zazwyczaj stoi przy łóżku, zapominano o kubkach.
Pacjenci uskarżali się również, że śniadania powtarzały się bardzo często, więc tosty z dżemem i jajka podawane były kilka razy w tygodniu, a do obiadu podawano przez kilkanaście dni galaretkę o tym samym smaku. Lody, jeżeli te podawane były do posiłków, często były rozmrożone, gdyż stały bezpośrednio przy ciepłych posiłkach, mówią skargi, jakie ujawnione zostały przez HIQA na podstawie ustawy o wolnym dostępie do informacji.
Personel dostarczający posiłki, często miał też mylić zamówienia, więc pacjenci otrzymywali coś całkiem innego, niż życzyli sobie we wcześniejszym zamówieniu. Posiłki nie miały czasami nic wspólnego z zaleceniami lekarskimi, więc pacjenci, którzy mieli ograniczać spożycie tłuszczów lub węglowodanów, nie mogli tego realizować z uwagi na proponowane menu.
HIQA przeprowadziła niedawno badanie opinii pacjentów, które dotyczyło jedzenia w szpitalach, a jak twierdzi, opinie w tej kwestii są mieszane, bo część pacjentów jest z niego zadowolona, a część ma całkiem inne odczucia. Wielu pacjentom przeszkadzają natomiast ustalone godziny posiłków, gdyż są nieodpowiednio odstępy, a i kolacja ma być zbyt wcześniej, co w konsekwencji powoduje głód w nocy. Po tych badaniach zwrócono się do władz szpitalnych, aby pacjentom oferowano przekąski o godzinie 19:30, co niektóre placówki lecznictwa zamkniętego zaczęły już realizować.
Problemem części szpitali, mówi dalej HIQA, jest ich przestarzałe zaplecze, także kuchenne, więc nie ma możliwości technicznych, aby wszystkie posiłki dostosowane zostały do wymagań chorych, a i utrzymywane były w odpowiedniej temperaturze. Większość oddziałów szpitalnych dysponuje jednak kuchenkami mikrofalowymi, gdzie można posiłek podgrzać, dodaje się w wyjaśnieniu.
Zaspokajana jest też znakomita większość potrzeb żywieniowych osób przebywających w szpitalach, choć może się zdarzyć, że niektóre nie są do spełnienia, jednak zawsze uwzględnia się potrzeby wynikające z zaleceń medycznych.
Rzecznik HSE dodał natomiast, że posiłki oferowane w szpitalach, zawsze są zbilansowane, przygotowane w sposób odpowiadający zaleceniom władz medycznych i są też pełnowartościowe, natomiast ich jakość jest wysoka, choć nie wszystkim może przypadać do gustu.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. Attribution-Share Alike 4.0 Kolforn