Gazprom – to nie nasza wina
Wczoraj o 8:00 Gazprom zakręcił kurek z gazem, jaki przez Ukrainę płynął do Unii Europejskiej, a jest to wynikiem zakończenia umowy pomiędzy Federacją Rosyjską a Ukrainą.
Jak informują władze w Moskwie, nie udało się doprowadzić do przedłużenia kontraktu, ponieważ żądania strony ukraińskiej były niemożliwe do spełnienia, a następnie Ukraina przestała odpowiadać na zaproszenia do dalszych negocjacji. Te toczyły się jednak medialnie, więc ukraiński prezydent w swoich publicznych wystąpieniach oskarżał Rosję o próby wymuszenia na Ukrainie podpisania niekorzystnego kontraktu, a i sugerował, że czeka na pomoc Unii Europejskiej w tej sprawie.
Unia pozostająca pod kontrolą nieudolnych polityków, którzy widzą wyłącznie zagrożenie z strony rosyjskiej, milcząco zgodziła się, aby to kraj trzeci decydował, czy dostawy gazu do państw Unii Europejskiej będą kontynuowane, czy też nie.
Kiedy wiadomo było, że rozmowy zakończone zostały fiaskiem, w sprawie wypowiedział się prezydent Rosji Władimir Putin, a wówczas stwierdził, iż nie ulegnie szantażowi Ukrainy i jeżeli ta nie chce porozumienia w kwestii przesyłu gazu, on od umowy również odejdzie.
1 stycznia 2025 roku oba kraje zakończyły realizację umowy o przesyle gazu z Rosji do Europy, a można dodać, że umowa obowiązywała przez dziesięciolecia i była kontynuacją tej, jaka zawarta została po zmianach ustrojowych w Centralnej i Wschodniej Europie. Umowa podpisana została w 1991 roku, więc w chwili rozpadu Związku Radzieckiego, a następnie ją przedłużano.
Dawało to całkiem duże dochody Kijowowi, który czerpał zyski z opłat tranzytowych, więc zarabiał, nie czyniąc żadnych inwestycji.
Podstawą do wygaśnięcia umowy, jak informuje strona ukraińska, jest inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 roku.
Co istotne, zamknięcie tego gazociągu zmniejszy ilość gazu dostarczanego do Europy poniżej 10%, choć przed wojną do UE trafiało z Rosji ponad 40% gazu zużywanego na kontynencie. O ile państwa Europy Zachodniej zmieniły łańcuchy dostaw, więc sprowadzają gaz z Zatoki Perskiej i USA, ale też z Finlandii, tak państwa Europy Wschodniej nadal posiłkowały się gazem rosyjskim. Spowodowane to było brakiem linii przesyłowych, jakie z zachodu prowadziłyby na wschód i w okolice państw bałkańskich.
Obecnie najbardziej na zamknięciu gazociągu przez Ukrainę ucierpi Słowacja, której premier Robert Fico alarmował Brukselę o nadciągających problemach jego kraju, ale Ursula von der Leyen, nie zareagowała odpowiednio, aby obywatele Unii Europejskiej mieszkający na Słowacji, otrzymali odpowiednią ochronę Brukseli.
O godzinie 5:00 czasu irlandzkiego 1 stycznia 2025 roku Gazprom poinformował, że zakończył dostawy rosyjskiego gazu rurociągiem przez Ukrainę. W oficjalnym komunikacie można przeczytać, że spółka „utraciła techniczne i prawne możliwości” przesyłania gazu przez Ukrainę do Europy.
Już 31 grudnia, kiedy Gazprom oficjalnie zapowiedział, iż wyłączy tranzyt gazu przez Ukrainę. Na te słowa zareagowały europejskie giełdy błękitnego paliwa, więc cena gazu podniosła się do ponad 50 € za megawatogodzinę. 1 stycznia giełdy nie prowadziły notowań, a specjaliści powiedzieli, że od dzisiaj spodziewają się poważnych wzrostów.
Bogdan Feręc
Źr. RTE/Reuters
Fot. CC BY-SA 4.0 Boevaya mashina