Katarzyna Ankudowicz: Jestem zdruzgotana i przerażona, że Donald Trump został prezydentem. On przecież się chwali, że Putin to jego najlepszy kumpel

Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA to zdaniem aktorki porażka demokracji. Jak podkreśla, ten polityk nigdy nie powinien zajmować tak ważnego stanowiska, bo jest wręcz nieobliczalny. Katarzyna Ankudowicz obawia się więc, w jakim kierunku podąży kraj pod jego przewodnictwem. Jego deklaracje często są sprzeczne, a przecież nie można polegać na kimś, kto zmienia zdanie jak w kalejdoskopie. To oznacza, że jest to bardzo niepokojący moment również dla Ukrainy.

Donald Trump zostanie 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jednak wybór kontrowersyjnego polityka podzielił nie tylko Amerykanów, ale także resztę świata i wywołał skrajne emocje. Komentarze słychać nie tylko na arenie politycznej, ale także w kręgach show-biznesowych i artystycznych. Swoją opinię publicznie wyraziły już m.in. Joanna Racewicz, Matylda Damięcka i Katarzyna Ankudowicz.

– Jestem po prostu zdruzgotana faktem, że Donald Trump został prezydentem. Z mojej strony są duże obawy. No wystarczyło przecież posłuchać, co mówi raz czy drugi, że mówi za każdym razem co innego. Nazywany jest „Teflonowym Donem”, jest nie do zdarcia i jak się okazuje, jednak Amerykanie takiego prezydenta chcą. I to jest wada demokracji, że jednak po prostu decyduje demos, nie ludzie z wyższym wykształceniem. Oczywiście nie mam nic do ludzi z niższym wykształceniem, bo w każdej grupie społecznej są wartościowe osoby – mówi agencji Newseria Lifestyle Katarzyna Ankudowicz.

Aktorka jest przekonana, że do podjęcia takiej decyzji doprowadziły Amerykanów niewłaściwe emocje. Zabrakło także oceny bieżącej sytuacji politycznej i rzetelnej analizy. Ona sama boi się, że wybór Amerykanów będzie miał fatalny w skutkach wpływ na sytuację w Ukrainie. Relacje Trumpa z Rosją są bowiem więcej niż niepokojące.

– No pewnie, że są obawy. W debacie Kamala Harris – Donald Trump rywalka powiedziała mu, że udaje przyjaciela Putina, a ten zjadłby go na lunch, na brunch, czy jak to tam nazwała, i taka jest prawda. Tymczasem on się chwali, że to jest jego najlepszy kumpel, więc właściwie nie trzeba komentować. Ja jestem przerażona – mówi.

Newseria

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS: