Słowacja zbliża się do BRICS
Kiedy Unia Europejska pogrąża się w coraz głębszych problemach gospodarczych, a co ważniejsze, nie ma nadziei na ich rozwiązanie, kraje Europy Centralnej i Wschodniej zaczynają brać sprawy we własne ręce, nie oglądając się na Brukselę.
Tak stało się właśnie w przypadku Słowacji, gdy premier Robert Fico pojawił się w pekińskiej Wielkiej Hali Ludowej, gdzie odbyło się spotkanie z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Spotkanie zaowocowało podniesieniem rangi stosunków dwustronnych do partnerstwa strategicznego, a to może dać nowy impuls słowackiej gospodarce, która zyska potężnego partnera.
Tak na marginesie, Bratysława nie musi się już obawiać, że Pekin zakazywać będzie na Słowacji chińskich inwestycji, jak dzieje się to w przypadku Polski.
Spotkanie w Pekinie odbyło się z okazji 75. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy Chinami a Słowacją i wykorzystane do rozmów gospodarczych.
Podczas spotkania prezydent Xi Jinping powiedział:
– Postanowiliśmy podnieść stosunki chińsko-słowackie do rangi strategicznego partnerstwa, które spełnia przyszłe potrzeby rozwojowe obu krajów i nada nowy i silny impet współpracy dwustronnej. Chiny są gotowe współpracować ze Słowacją, aby otworzyć nowy rozdział w stosunkach dwustronnych i podnieść ich więzi na wyższy poziom.
W tej sprawie są już pierwsze decyzje, a Słowacy zyskali właśnie możliwość bezwizowego wjazdu do Chin na 15 dni.
W swoim przemówieniu premier Fico podkreślił, że Słowacja od lat uznaje rząd Chińskiej Republiki Ludowej i uważa go za jedyny prawowity, który reprezentuje cały kraj. Fico docenił też gest 15-dniowego ruchu bezwizowego dla obywateli Słowacji, co wspierać będzie wymianę talentów, swobodnego przepływu ludzi, a jednocześnie dodał, że z radością powita w rządzonym przez siebie kraju chińskie przedsiębiorstwa.
Wizyta Roberta Fico w Pekinie nie zakończyła się jedynie na gestach ze strony Chin, ponieważ odbyły się również spotkania robocze z premierem Li Qiangiem i przewodniczącym Stałego Komitetu Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych Zhao Leji. Co więcej, słowacki premier spotkał się także z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wang Yi, a ten odbył też rozmowy ze swoim słowackim odpowiednikiem Jurajem Blanarem.
*
Kiedy pisałem kilkanaście dni temu tekst o potencjalnej współpracy Irlandii z Chinami, a właściwie z krajami grupy BRICS, bo o Chinach było znacznie wcześniej, w oficjalnych przekazach rządowych i agencyjnych, nie było mowy o wizycie premiera Słowacji w Chinach. Obecnie jednak okazuje się, że zarówno Państwo Środka, jak i cały BRICS, staje się atrakcyjnym partnerem dla wielu państw, a nawet tych należących do „rozłażącej” się w szwach Unii Europejskiej.
Co tu może być istotne, Słowacja, której nie można nazwać wiernopoddańczą w kontaktach z Brukselą, wybrała już swoją przyszłą drogę, więc wcale nie zdziwiłaby mnie propozycja rządu w Bratysławie, aby przeprowadzić w nieodległej przyszłości referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. To może okazać się faktem dokonanym, gdyż teraz trzeba tylko poczekać na ujadanie brukselskiej sfory, a ta zacznie rzucać Słowacji kłody pod nogi, jak robi to w przypadku Węgier i niedawno jeszcze Polski.
Kolejny raz to powiem i uważam, że Irlandia, nawet pod rządami bezideowej koalicji Fine Gael i Fianna Fáil, powinna się przynajmniej zastanowić, czy kierunek, jaki nadaje temu państwu Unia Europejska, jest zgodny z oczekiwaniami tutejszego społeczeństwa. W mojej ocenie raczej nie, bo ilość zwolenników wyjścia z bloku rośnie, a wskazuje na to rosnące poparcie dla antyunijnych ugrupowań, które mogą osiągnąć wynik wyborczy, jaki uprawniać je będzie do zasiadania w Dáil.
Unia Europejska się już zużyła, a i jej poprzednie oraz obecne władze wybrały kierunek, który wyniszcza społeczeństwa, prowadzi je na skraj biedy, co media głównego nurtu skrzętnie ukrywają. Niestety tą drogą poszła także Republika Irlandii, której politycy powinni otrzymać wyborczy sygnał, iż tutejsi mieszkańcy chcą czegoś całkiem innego, bo środowiskowa indoktrynacja w ogóle im nie odpowiada. Oczywiście udało się przestraszyć tysiące mieszkańców tego kraju, że… tu słowa klasyka z Warszawy, „planeta płonie”, ale zdrowe jądro społeczne wie, iż to tylko narracja wymyślona na potrzeby ograniczenia wolności obywatelskich.
Bogdan Feręc
Źr. Global Times
Fot. Public Domain Kikolipu