Zupa dyniowa

Mamy właśnie dyniowy sezon, a to za sprawą pory roku, ale też zbliżającego się Halloween, więc w sklepach pojawiły się pomarańczowe i jednocześnie jadalne atrybuty tego święta.

Dynie są z ludźmi od kilku tysięcy lat, chociaż wcześniej miały całkiem inne kształty i kolory, a najczęściej wyglądały jak przerośnięte ogórki. Następnie wiele z ich odmian używanych było jako rośliny pastewne, więc lekko rozdrobnione podawano zwierzętom, by po jakimś czasie zacząć doceniać to warzywo i poprzez krzyżowanie i selekcję gatunków otrzymać te, które odpowiadają nam najbardziej.

Z dyni można zrobić wiele potraw, a doskonale sprawdzają się zarówno same, jak i w połączeniu z innymi warzywami oraz owocami, które zaistnieć mogą w wielu kulinarnych sytuacjach.

Do najpopularniejszych jednak należą zupa dyniowa i dżem z dyni, a w obu wersjach są bardzo proste do przygotowania.

Na pierwszy ogień pójdzie dżem z dyni, który przygotowuję bardzo rzadko, a nawet robię go tylko do halloweenowych naleśników, chociaż można powiedzieć, że powinien być robiony w większej ilości i gościć na stole przez cały rok.

Składniki:

0,5 kg pokrojonej dyni bez skórki

0,3 kg cukru

2 pomarańcze

2 łyżeczki żelatyny lub innej substancji żelującej, ale nie jest to obowiązkowe

Do rondelka wlewamy 200 ml wody (szklankę), wrzucamy do niego dynię i gotujemy pod przykryciem do miękkości. W tym czasie robimy zest z umytej i wyparzonej skórki pomarańczy, ale można też otrzeć na tarce z niewielkimi oczkami. Z pomarańczy wyciskamy sok i wlewamy do miękkiej już dyni. Następnie dodajemy cukier i stale mieszamy, utrzymując niewielki ogień.

Żelatynę rozpuszczamy w połowie szklanki ciepłej wody i wlewamy do rondelka, a i stale mieszamy, redukując mieszaninę do gęstości błota. Jeżeli w rondelku pojawiają się kawałki dyni, można całość zblendować, aby otrzymać jednorodną masę.

Gotowy dżem wkładamy do wyparzonych wcześniej słoików, zakręcamy i odstawiamy do ostygnięcia. O ile dżem przeznaczony ma być do bieżącej konsumpcji, nie jest konieczne jego hermetyczne zamykanie. Niekiedy tego rodzaju dżem może po stężeniu żelatyny mieć zbyt ścisłą konsystencję, ale i na to jest rada, bo wystarczy do pojemnika włożyć pojedyncze mieszadło miksera, urządzenie włączyć na kilka sekund i mamy coś na kształt konfitury.

Zupę dyniową, a zapewniam, że tu raczej nie trzeba się ograniczać ilościowo, bo polubią ją dzieci i dorośli, co niejednokrotnie sprawdziłem. Jak część czytelników może już wiedzieć, w moich przepisach nie zważam specjalnie na poziomy cukrów, tłuszczy i innych substancji uważanych za szkodliwe, a ta zupa będzie dokładnie taka sama. Musi więc mieć cukier, śmietanę i sól, a powód jest prosty, smak.

Zupę dyniową można przygotować w dwóch wersjach, więc na wywarze z mięsa i warzyw, ale i całkowicie jarską i tę ja preferuję. Tu również podam powód, czyli chodzi o samą dynię, a nie jest ona zbyt wyrazista w smaku, więc po próbach i doświadczeniach doszedłem do wniosku, że bez tła smaku, choćby delikatnych mięs, jest równie dobra, a może nawet lepsza.

Jak zwykle u mnie w kuchni panuje prostota i nie ma zwyczajowo przerostu formy nad treścią, choć mógłbym się na takie poziomy z łatwością wznieść, a może to potwierdzić grono moich przyjaciół i znajomych, których czasami karmię.

Składniki:

2 kg dyni – ja kupuję już pokrojoną w kostkę

1 zestaw korzenia pietruszki i marchewki, a w przypadku Irlandii może być pasternak

0,5 l słodkiej śmietany 30%

Cukier, sól i pieprz do smaku oraz niewielka ilość natki pietruszki do ozdoby.

Obrane marchew i pietruszkę pokrojone z pełną fantazją i dowolnością wrzucamy do 2 litrów wody, a w chwilę po zagotowaniu do wysokiego garnka trafia też dynia ze sklepu, jeżeli jesteśmy leniwi i nie chce się nam obierać oraz kroić tej kupionej w całości. Kiedy wszystkie składniki będą już miękkie, część nawet zacznie się rozpadać, dodajemy 3 łyżki cukru, jedną płaską łyżkę soli i pieprz.

Po około 5 minutach gotowania, a należy też zupę od czasu do czasu mieszać, całość blendujemy. Jeżeli zupa jest zbyt rzadka, a powinna być jednak gęsta i zawiesista, odparowujemy wodę. Dodajemy całą słodką śmietanę i doprowadzamy do wrzenia. O ile wówczas zrobi się zbyt rzadka, ponownie redukujemy płyn ma małym ogniu, ale stale mieszając.

Gdy konsystencja już nam odpowiada, nadajemy jej ostateczny szlif, czyli doprawiamy bardziej na słodko lub słono, w zależności od upodobań.

Po nałożeniu na talerze lub do miseczek, dekorujemy gałązką pietruszki, kleksem gęstej kwaśnej śmietany i obiad gotowy.

Bogdan Feręc

Image by u_hv4qrdetha from Pixabay

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Domniemany członek
Marek Jakubiak: Dona