Żebracy w Irlandii są napastliwi
Garda otrzymuje coraz więcej sygnałów o natrętnych żebrakach, jednak właściwie nie ma żadnych odpowiednich narzędzi, aby skutecznie bronić społeczeństwo przed takimi osobami.
Obecnie w Irlandii prowadzone są badania, czy możliwe jest wprowadzenie w kraju wzorem Szwecji zaostrzonych przepisów o żebractwie, jednak irlandzkie prawdopodobnie nie pójdą aż tak daleko. Rząd Szwecji stwierdził, że w przypadku tego kraju żebractwo nie jest odpowiednią formą pozyskiwania pieniędzy na utrzymanie i wprowadził zakaz żebractwa.
W Irlandii przepisy mogą być podobne, ale przede wszystkim ułatwiać mają Gardzie reagowanie w przypadkach natrętnych żebraków, ale też w chwilach, gdy są oni agresywni.
Taką propozycję popiera dyrektor naczelny Dublin Town Richard Guiney, więc zgadza się z pomysłem, by Garda mogłaby aresztować bez doszukiwania się dowodów na agresywnych i natrętnych żebraków.
Richard Guiney:
– Kiedy znajdujesz się w sytuacji, w której zachowanie kogoś wpływa na prawa innej osoby, myślę, że staje się to kwestią zasługującą na aresztowanie. Zdecydowanie uważam, że wzrasta poziom agresji i uporczywości w żebraniu. Sam to zaobserwowałem. Przed pandemią częściej siedzieli w kącie lub na poboczu ulicy. To jednak bardziej agresywny rodzaj błagania, żeby ludzie podchodzili i byli bardzo konkretni, prosząc o, wiesz, pewną kwotę pieniędzy. Funkcjonariusze Gardy powinni mieć ułatwione zadanie w dokonywaniu aresztowań w takich okolicznościach.
Guiney ocenia, że prawo dotyczące żebraków w Irlandii nie jest wystarczająco mocne, więc powinno się zmienić.
Richard Guiney:
– W 2011 r. weszła w życie ustawa – Criminal Justice Public Order Act – [która] nie czyni żebrania nielegalnym, a policjant może poprosić kogoś o odejście. Myślę, że to za mało, aby faktycznie zająć się złożonością problemu, który tam występuje. Uważam, że jest to coś, co wymaga ponownej analizy.
Problem żebractwa nie jest przypisany jedynie do dużych miast, powiedział burmistrz Wexford George Lawlor, który stwierdza:
– Od kilku lat mamy trudności z rozwiązywaniem problemów wywołanych przez to, co wydaje się być żebractwem zorganizowanym. Grupy przywożone są wczesnym rankiem, przebierają się, a następnie są w sposób zorganizowany rozmieszczane w różnych częściach miasta i pozostają tam przez cały dzień. To zdarza się dość często. Problemem dla An Gharda Síochána jest to, że zorganizowane żebranie jest całkowicie nielegalne, ale trudno to udowodnić. Mamy wśród nas zwykłych ludzi, którzy naprawdę znajdują się w sytuacji, w której muszą żebrać, aby przetrwać i istnieć – to nie jest typ ludzi, których powinniśmy brać na celownik w kontekście jakiegokolwiek ustawodawstwa. Myślę, że władze lokalne mogłyby rozważyć wprowadzenie zezwolenia na żebranie i ustanowić przepisy regulujące tę kwestię. Zamiast więc zakazać, uregulujecie to… w taki sposób możecie skutecznie uniemożliwić tym zorganizowanym gangom przybycie do miasta. Jeśli ktoś chce dać pieniądze, niech da.
Dużo uwag do tej sprawy mieli mieszkańcy Dublina, gdzie żebractwo stało się ostatnio bardzo widoczne, a twierdzą, że napastliwość osób proszących o pieniądze jest coraz częściej spotykana. Wiele osób mówi też, że żebracy są agresywni, a wzrost ilości żebraków niektórzy łączą z ilością osób bezdomnych.
Wielu pytanych przez reporterów stacji News Talk przechodniów mówiło, że zgadza się z pomysłem wprowadzenia w kraju zakazu żebrania, co powinno być również związane z możliwością aresztowania takich osób i osadzania ich w więzieniach. Były też osoby, które sprzeciwiają się takiemu prawu, gdyż uważają, że większość żebraków robi to, aby przeżyć na ulicy.
Pojawiła się też kwestia, że to włóczęgostwo powinno być karane, jednak była to pojedyncza opinia.
Bogdan Feręc
Źr. News Talk
Photo by Nick Fewings on Unsplash