Dlaczego Irlandia jest popularna wśród turystów?
Od chwili pojawienia się danych Urzędu Statystycznego o wzroście ilości zagranicznych turystów w Irlandii, zaczęto podkreślać walory wyspy, ale i prześcigać się w ocenach, dlaczego cały czas rośnie jej atrakcyjność, a odwiedzających jest z roku na rok więcej.
Podkreśla się w opiniach jej walory krajobrazowe, ciekawostki kulinarne, ale też atrakcje, jakie przygotowane zostały dla osób planujących wypoczynek na Szmaragdowej Wyspie, którym zaprzeczać nie będę, ale spojrzę na nie w subiektywny sposób. Na samym początku będzie element podstawowy, czyli pogoda, bo tej w Irlandii słoneczną i ciepłą nazwać nie można, więc atrakcyjna to może ona być, jeżeli człowiek mieszka na Saharze, a deficyt wody i opadów znany jest tam od setek lat, jak i charakteryzuje się ona wysokimi temperaturami. Kolejna sprawa to wiatr, a ten nawet słoneczny i ciepły dzień potrafi zepsuć, więc o ile ktoś chce odpocząć od tropikalnych klimatów, z całą pewnością może planować już teraz przyszłoroczne wakacje w Irlandii.
Mówi się też o wielu ośrodkach, gdzie aktywnie można spędzić czas, czyli świeżym powietrzu, a tego przecież nie brakuje, co oznacza, że promowane są sporty lądowe i wodne. Proponowane są wycieczki piesze, rowerowe do miejsc położonych znacznie powyżej poziomu morza, ale i wodne, do których zaliczyć można spływy kajakowe, rejsy po jeziorach, rzekach i morską linią brzegową. Do tego za atrakcje uważa się kawałki skał wyłaniające się z morskiej toni, na które wejść nie można, bo są bardzo często rezerwatami przyrody.
Proponuje się także turystom hotele i pensjonaty z widokiem na góry albo morze, więc zapewnia się wówczas pełny przekrój turystycznej radości.
Jednak spójrzmy na to z nieco innej strony i zapytajmy, gdzie nie znajdzie się takich atrakcji, bo większość państw określających się jako popularne turystycznie, zaproponuje dokładnie to samo, a na dodatek z mniejszą ilością nawiewanego świeżego powietrza i bez opadów deszczu.
Wielu organizatorów wypoczynku mówi otwarcie, że deszcz w Irlandii nie stanowi problemu, jeżeli wybierzesz sporty wodne, bo „i tak będziesz mokry”. Jakby nie przekonała mnie taka reklama i wolałbym, żeby po spływie kajakowym rzeką, czekała na mnie słoneczna plaża ze złotym i gorącym piaskiem.
Na wyspie jedną z propozycji dla aktywnych turystów jest też wspinaczka skałkowa, ale znam kilka innych miejsc na świecie, gdzie skałki są nieco ciekawsze niż w okolicach wschodniego wybrzeża Irlandii, czyli i to słabo by mnie przyciągało.
Liczne atrakcje, które szeroko promowane są w folderach o wyspie, mówią o rozrywce tematycznej, a ukierunkowanej także na dzieci, a te mogą oddawać się uciechom ich młodzieńczego wieku w wioskach sportów wodnych, lotniczych i tym podobnych. Tu jednak ciekawostka, gdyż na świecie takie również istnieją, a pacholęta nie muszą przez większą część dnia biegać w przeciwdeszczowych narzutkach i kaloszkach, natomiast rodzice spoglądać w niebo, czy za chwilę nie będzie oberwania chmury.
Do tego wszystkiego czymś wyjątkowym ma być tutejsza kuchnia, a ta, o ile nie liczyć wyjątków i dwóch albo trzech tradycyjnych irlandzkich potraw, wiele do zaproponowania nie ma, bo jest mieszanką wielu kultur, a z przewagą śródziemnomorskiej. To teraz pytanie. Gdzie na świecie nie można dobrze zjeść? W paru krajach byłem, więc i tam jedzenie w knajpach, restauracjach i w tzw. street foodzie, jest na wysokim poziomie, nie mówiąc już o różnicy w cenach, bo do irlandzkich niewiele się zbliża.
Wiele słów mówi się o tutejszych kawiarniach, bo jest ich dużo, a i oferować mają całkiem przyzwoicie rozbudowane menu. Jako wielbiciel kawy, ale też, co niekoniecznie wychodzi mi na zdrowie różnego typu ciast, choć przede wszystkim sernika i marchewkowego, powinienem czuć się szczęściarzem, że mieszkam w Irlandii. Do zjawiska porównywalnego z cudem zaliczam niestety możliwość wypicia w irlandzkiej kawiarni dobrej kawy, a i z ciastami jest niekiedy problem, bo te wyższych lotów, też należy odnaleźć. Większość z nich to wytwory chemików, czyli tych przygotowywanych na miejscu, które zaskoczą smakiem, znajdzie się mniej niż mało.
Wspomina się też wielokrotnie, że Irlandia oferuje wycieczki rowerowe, a nawet nie będę rozwijał tematu, bo przecież doskonałe trasy rowerowe są np. w takiej Polsce i pagórkowate dukty leśne, a urzekające położone na wyżynach ścieżki, ciągną się całymi kilometrami.
Krajobrazy, to też element przyciągania pieniędzy z zagranicy, ale czy tak urokliwych miejsc nie znajdzie się na innych kontynentach? Jest ich mrowie, a wystarczy porzucić utarte turystyczne szlaki, by zanurzyć się w przyrodnicze cuda, które ludzką ręką nie zostały stworzone.
Wrócę jeszcze do kuchni, a w tym przypadku nadmorskie kurorty kuszą ofertą owoców morza, więc na brzegu właściwie można najeść się do syta podwodnych żyjątek. Na reklamowe foldery trafiają zwyczajowo homary i ostrygi, a przynajmniej te ostatnie, w ogóle by mnie do przyjazdu na wyspę nie przekonały.
W Irlandii jest też drogo, co może kłócić się z planem stosunkowo taniego spędzenia urlopu.
Reasumując, jeżeli przyjrzeć się irlandzkiej wyspie, może ona wypaść blado na turystycznej mapie świata, który oferuje niekiedy znacznie ciekawsze miejsca. Zastanowić się jednak należy, co przyciąga tutaj mieszkańców prawie całego świata i tak chętnie zostawiają tu swoje pieniądze? Odpowiedź jest prosta, a tę opinię mam od wielu lat i wielokrotnie utyskiwałem, że Polska nie chce w ten sposób promować się turystycznie. Irlandia postawiła na reklamę w formacie światowym i wykorzystuje do tego zarówno swoje placówki dyplomatyczne, jak i diasporę rozsianą po całym świecie. Oczywiście nie są pomijane w tych działaniach targi turystyczne, na których Zielona Wyspa prezentuje swoją ofertę. Do tego dochodzi umiejętne przedstawienie wyspy, więc dużo zieleni, druidzka tajemniczość i wolność, jaką ma się tutaj uzyskać, spędzając kilka lub kilkanaście dni.
Żeby jednak utrzymać się w klimacie felietonu, więc typowo polskim, z dużą ilością narzekania, nie spotkałem do tej pory badań, które mówiłyby o turystycznych powrotach. O ile jednorazowo klienta można złapać, omamić, że niby poczuje się tu wyjątkowo, to czy turyści w latach kolejnych wracają? Bo to może być klucz do twierdzeń tutejszych speców od turystyki, więc dowód na potwierdzenie lub zaprzeczenie tezie, że Irlandia jest popularna turystycznie.
Bogdan Feręc
Image by Joe Boland from Pixabay