Tesla traci dochody

Globalny spadek sprzedaży samochodów widać już wyraźnie w dochodach Tesli, która odnotowała najwyższą stratę od ponad dziesięciolecia.

Wcześniej Tesla informowała o planowanej 10 proc. redukcji zatrudnienia, a ta objąć ma ponad 6000 pracowników w dwóch stanach w USA. Na całym świecie Tesla pozbyć się chce łącznie 14 000 osób, które są obecnie niepotrzebne w montowniach tej firmy.

Zaraz po tej zapowiedzi ujawniono również, że spadek zysków, jaki zanotowano, wyniósł 55%, a spadek sprzedaży 9%.

To z kolei wywołało reakcję właściciela Tesli, Elona Muska, który stwierdził, iż jego firma przyspieszy wprowadzenie na rynek tańszych modeli samochodów, jakie do tej pory były produkowane.

Obecnie Tesla wciąż cierpi z powodu na zniżkujące zainteresowanie klientów autami elektrycznymi tego producenta, ale też nie może poradzić sobie z opóźnieniami w produkcji. Nawiasem mówiąc, obecnie większość producentów wyznacza terminy dostaw, gdyż nie są w stanie zapewnić na czas wszystkich zamówionych aut. W wielu przypadkach terminy sięgają nawet 6 miesięcy, a powodem są pojawiające opóźnienia w łańcuchach dostaw komponentów do produkcji samochodów.

*

Tesla, podobnie jak inni producenci, o swoje kłopoty oskarżają chińskich producentów aut, a twierdzą, iż stosują oni bardzo niskie ceny. Wielu producentów z Ameryki Północnej i Europy dodaje, że auta z chińskich fabryk są niskiej jakości i taką retoryką chcą zdobyć dodatkowych kupujących.

Zastosowana taktyka jednaki wciąż nie działa, gdyż klienci nadal wolą kupować znacznie tańsze na obu kontynentach samochody elektryczne chińskich producentów.

Tesla, ale też inni wytwórcy aut na prąd wpadli właśnie w sidła zastawione przez Chińczyków, bo ci bardzo dobrze przygotowali się do wojny cenowej z USA i Europą, więc wciąż mają możliwość obniżania cen na produkowane przez siebie samochody. Wprowadzają do sprzedaży tanie modele o bogatym wyposażeniu, ale też w wersji premium, co także jest elementem podnoszącym zainteresowanie nabywców. Europa postanowiła jednak rzucić na szalę wszelkie dostępne siły i środku, więc Komisja Europejska chce wprowadzić cła zaporowe na auta sprowadzane z Chin. Co jednak istotne, część z tych przepisów jest na tyle niedoskonała, że może uderzyć jednocześnie w producentów z Unii Europejskiej.

Kto wygra na tej samochodowej wojnie? Myślę, że Chińczycy, którzy nie poddają się zbyt łatwo.

Bogdan Feręc

Źr. Business Plus

Photo by Tesla Fans Schweiz on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Jak zaczyna się kry
Koalicja Obywatelska