Ryanair skierował wniosek do sądu

Sprawę wniesiono do Sądu Handlowego w Wielkiej Brytanii, a przedstawiciele linii twierdzą, że nie mogą obecnie komentować sprawy, która dotyczy zakłócenia lotów 700 000 pasażerów.

Z informacji podawanych przez Ryanair wynika jednak, że pozew dotyczy brytyjskiego operatora ruchu lotniczego NATS, a to ubiegłoroczna awaria komputera wprowadziła chaos na lotniskach i wśród maszyn zbliżających się do Wielkiej Brytanii. Tysiące samolotów zostało unieruchomionych również poza granicami Wielkiej Brytanii, więc zmuszone zostały do pozostania na ziemi, a podróżni spotkali się z odwołaniami lotów.

Pozew, jaki wniósł Ryanair, złożyły jego oddziały z Wielkiej Brytanii oraz Irlandii, a spawa toczy się w oparciu o „umowy i porozumienia handlowe”.

NATS analizuje obecnie wniosek Ryanair i zapowiada, że odniesie się do niego w najbliższym czasie, jednak rzecznik operatora również odmawia podania większej ilości szczegółów.

Sprawa dotyczy awarii systemu planowania lotów, jaka rozpoczęła się 28 sierpnia ub. roku, co spowodowało zakłócenia podróży 700 000 pasażerów. Do tego linie lotnicze, bo nie tylko Ryanair, odnotowały z tego tytułu znaczące straty finansowe.

W marcu Ryanair wezwał NATS do wyrównania tych strat i to w równym stopniu pasażerom, jak i linii lotniczej z Irlandii, podkreślając, że przewoźnik wywiązał się ze wszelkich zobowiązań, jakie przewidziane są w umowie. Ryanair zaznaczył, iż dostarczył w terminie swój plan wszystkich ówczesnych lotów, a to NATS nie wywiązał się z jego realizacji.

Część planów lotów systemu nadzoru z i do Wielkiej Brytanii obarczona była błędami, a system po ich wykryciu wszedł w stan konserwacji, co właściwie zatrzymało operacje lotnicze. Kontrolerzy ruchu przestali otrzymywać dane o samolotach, jakie znajdowały się w powietrzu i na ziemi, więc nie mogli nimi sprawnie zarządzać. Kontrolerzy „ręcznie” obsługiwali maszyny zbliżające się do Królestwa, jednak, aby zapobiec możliwości wystąpienia pomyłki, zawiesili starty setek samolotów z UK i wezwali do zawieszenia startów z innych państw.

Tylko w przypadku Ryanair odwołano 350 lotów, co wpłynęło na 63 000 pasażerów tej linii, a sprawa dotyczy 28 i 29 sierpnia 2023 roku. Kolejną linią, która odwołała dużą ilość połączeń, był EasyJet, bo w tym przypadku było to 511 lotów, więc 27% z całego normalnego ruchu lotniczego tej linii. EasyJet miał łącznie 65 000 minut opóźnień, co przełożyło się na kary, jakie zmuszony był wypłacić pasażerom.

Awaria w Wielkiej Brytanii może nie byłaby aż tak dotkliwa, gdyby nie święto państwowe, z jakim się zbiegła, a inżynierowie przebywali wówczas w domach i pełnili służbę wyłącznie w trybie gotowości do pracy. To z kolei wpłynęło na opóźnioną reakcję, a może nawet na samoczynne przejście systemu kontroli w stan konserwacji.

Ryanair dodaje, że rocznie płaci w Wielkiej Brytanii 116 mln €, które są opłatami na rzecz kontroli ruchu lotniczego.

Dyrektor generalny Ryanair Michael O’Leary powiedział:

Mamy prawo oczekiwać wydajnej, dobrze zarządzanej usługi, a nie złego zarządzania i niekompetencji, których doświadczyliśmy 28 sierpnia 2023 r. w wyniku awarii systemu NATS.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Sangga Rima Roman Selia on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS: