Odlot bez narkotyków

W kraju można zauważyć, że części osób daleko jest do realizmu w wielu jego przejawach, a nawet uprawnione jest stwierdzenie, iż można powiedzieć wszystko, co tylko ślina na język przyniesie.

Tak dzieje się obecnie, kiedy mamy już pełnię działań politycznych, które doprowadzić mają do kolejnych wyborów, a ugrupowania prześcigają się w mamieniu wyborców. Żeby nie być gołosłownym, na lekki odlot pozwoliła sobie właśnie liderka Partii Pracy Ivana Bacik, która chce wybudować milion domów w zaledwie 10 lat. Piękne to i chwalebne, jednak szefowa dołującego ugrupowania powinna pamiętać, że daje to ilość 100 000 domów rocznie, a Irlandia nie jest obecnie w stanie przekroczyć magicznej kwoty 35 000 domów rocznie.

Więcej realizmu w swoich obietnicach w zakresie budownictwa mieszkaniowego ma Sinn Féin, określane mianem partii populistycznej, a deklaruje budowę 60 000 domów rocznie.

Wracając jednak do Partii Pracy, która od chwili jej powstania, nie miała takiego poparcia w Irlandii, jak siostrzane ugrupowanie z Wielkiej Brytanii, więc nawet nie otarła się o możliwość samodzielnego sprawowania rządów, chce również wprowadzić zakaz eksmisji bez winy.

Kolejnymi sprawami, jakimi przekonywać chce do siebie Partia Pracy, stały się migracja, którą należy uregulować, a następnie laburzyści zajmą się działaniami klimatycznymi.

Do tego wszystkiego dowiedzieliśmy się, że Partii Pracy, znudziło się już być opozycją, więc Ivana Bacik wysłała jasny sygnał, iż gotowa jest tworzyć koalicję po przyszłorocznych wyborach.

Wcześniej liderka partii laburzystowskiej powiedziała, iż rynek najmu krótkoterminowego, również chciałaby poddać regulacjom, a Agencję Zagospodarowania Przestrzennego przekształcić w „firmę budowlaną”, ale zarządzaną przez państwo.

Partia Pracy zajmie się również likwidacją bezdomnych, czy tam bezdomności, a chce wyprowadzić z niej 4000 dzieci, młodych dorosłych oraz na sercu leżą jej osoby, które nie są w stanie wyprowadzić się z domów rodzinnych, gdyż nie stać ich na wynajem lub kupno własnego domu.

Na tym nie zakończyły się odlotowe pomysły, jakie przedstawiła podczas swojego wystąpienia liderka Partii Pracy, gdyż uznała, że ona i jej ugrupowanie władne będzie obniżyć ceny prądu o 700 € rocznie, a za co należy się jej pochwała, uczynić transport publiczny bardziej przystępnym i dostosowanym do potrzeb mieszkańców kraju.

Labour Party w rządzie, będzie również podnosić koszty funkcjonowania państwa, dodała Ivana Bacik, a to przez utworzenie nowego Departamentu ds. Badania Potencjału Zjednoczonej Irlandii.

Zaskakująco dla niektórych, szefowa Partii Pracy, która zbyt długo może nią już nie być, gdyż ze względu na niskie notowania w ugrupowaniu narasta frustracja, skrytykowała jednocześnie rząd, iż stracił kontakt z rzeczywistością.

*

Tak się zastanawiam, co się stanie, jeżeli laburzyści wejdą do rządu i będą zmuszeni wybudować te 100 000 domów rocznie? O tym jednak w moim popołudniowym felietonie „Irlandzka bajaderka”.

Bogdan Feręc

Źr. RTE

Photo by shawnanggg on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Spada ilość ofert
Irlandia ucieka prze