Szczepionka przeciwko HPV a aluminium

W szczepionkowym adiuwancie – substancji, dzięki której wzmocniona jest odpowiedź poszczepienna na zastosowany antygen – znajdować się może związek glinu (aluminium). Tym samym nie jest to jednak sam pierwiastek, który jest szkodliwy dla zdrowia. Tego rodzaju związek, w niewielkiej zresztą ilości, znajduje się w szczepionce przeciwko HPV. Nie stwarza to jednak jakiegokolwiek zagrożenia dla pacjenta. Dowiedz się więcej.

Adiuwanty glinowe są powszechnie stosowane w szczepionkach i dane na temat ich bezpieczeństwa gromadzono ponad 60 lat. Pierwszą szczepionkę przeciwko HPV – wirusowi brodawczaka ludzkiego, którego onkogenne szczepy odpowiedzialne są za rozwój całego szeregu nowotworów – układu rozrodczego, wydalniczego oraz głowy i szyi – dopuszczono natomiast do obrotu w 2006 roku, a badania kliniczne trwały od początku lat dwutysięcznych. 

Adiuwanty są konieczne, ponieważ podanie samych cząstek wirusopodobnych, a takie są w szczepionce przeciwko HPV, powoduje niewystarczającą, zbyt niską produkcję przeciwciał, które są kluczowe w odpowiedzi na szczepienie. Ich odpowiednia ilość oznacza, że w razie zetknięcia się z wirusem nie dojdzie do rozwoju infekcji, a w jej efekcie – w przypadku wirusa HPV i szczepionki – rozwoju nowotworu. To dlatego szczepionki są wzbogacone o systemy adiuwantowe. W adiuwancie dziewięciowalentnej szczepionki przeciwko wirusowi HPV znajduje się na przykład amorficzny hydroksyfosforanosiarczan glinu. To nie to samo, co szkodliwy dla zdrowia glin, podobnie jak nie jest szkodliwym wodór w związku o symbolu H2O, czyli wodzie. 

– Dodanie substancji adiuwantowych, które są różne w dostępnych dwóch różnych szczepionkach oferowanych w programie szczepień przeciwko HPV, wzmacnia odpowiedź immunologiczną. Te szczepionki nie zawierają w ogóle cząstek wirusa, lecz zawierają cząstki wirusopodobne, które są substancjami białkowymi na podobieństwo białka L1 kapsydu wirusa L1. Jest ono wykorzystane jako antygen w szczepionce. Adiuwanty są po to, żeby nasz układ odpornościowy rozpoznawał to białko i produkował odpowiednie stężenia przeciwciał – tłumaczy dr hab. n. med. Andrzej Nowakowski, profesor Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

Fot. PAP/Jacek Turczyk

Środowisko

Rtęć: gdzie może być i czy można się wyleczyć z zatrucia

– Jak dotychczas wszystkie doniesienia na temat ich szkodliwości zostały zweryfikowane i żadnego z nich nie potwierdzono. Same substancje zawierające glin wchodzące w skład adiuwantów są świetnie przebadane. Zawierają śladowe ilości glinu, nie wywołujące żadnych negatywnych skutków zdrowotnych. Te adiuwanty są stosowane w różnych szczepionkach. Trzeba też pamiętać, że różne mikroelementy znajdują się naturalnie w organizmie człowieka, w naszej diecie czy lekach. Na pewno aspiryna może mieć więcej działań niepożądanych niż szczepionka przeciwko HPV – zapewnia prof. Andrzej Nowakowski.

Szczepionki są kontrolowane jeszcze dokładniej niż leki. Pierwszą kontrolę jakości każdej szczepionki przeciw HPV przeprowadziła Europejska Agencja Leków  (EMA) w czasie rejestracji, sprawdziła szczegółowo wszystkie składniki, ich rodzaje i zawartość. Teraz każdą serię szczepionki wprowadzaną na rynek kontroluje producent szczepionki i niezależne od niego laboratoria państwowe OMCL (Official medicines control laboratory).

HPV: po naturalnej infekcji stężenia przeciwciał zbyt niskie?

„Obecnie w Polsce zarejestrowane są trzy szczepionki przeciw HPV: 2-walentana, 4-walentna i 9-walentna. Wszystkie zawierają białka L1 otoczki w postaci cząstek VLP, ale odpowiednio 2, 4 i 9 typów wirusa HPV. W składzie szczepionek przeciw HPV występują antygeny, adiuwant oraz substancje pomocnicze” – czytamy na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Instytutu Badawczego poświęconej szczepieniom.

Instytut informuje, że w szczepionce 2-walentnej adiuwantem jest innowacyjny system adiuwantowy AS04 składający się z wodorotlenku glinu Al(OH)3 oraz monofosforylu lipidu A. W szczepionce 4- i 9-walentnej adiuwantem jest amorficzny siarczan wodorofosforanu glinu.

Prof. Nowakowski dodaje, że dziś już wiadomo, że po naturalnej infekcji stężenia przeciwciał są bardzo małe, występują mniej więcej u 40-50 proc. osób, które zetknęły się z wirusem HPV. Obecnie trwają debaty, czy te poziomy przeciwciał są wystarczające. 

– Na pewno u niektórych osób po naturalnym zakażeniu buduje się jakiś odsetek odporności. Część badań wskazuje jednak, że dana osoba może ulegać wielokrotnie zakażeniom tym samym wirusem. W związku z tym naturalna odporność jest niewystarczająca. Zasadą działania szczepionek jest wywoływanie odpowiedzi immunologicznej i produkcja przeciwciał oraz ich dostępność w miejscu zakażenia, czyli głównie w obrębie szyjki macicy. Przeciwciała są produkowane i wydzielane przez błony śluzowe. To one powodują neutralizację wirusa – mówi prof. Andrzej Nowakowski.

Szczepionka przeciw HPV: jakie odczyny poszczepienne?

Ekspert z Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie przypomina też, że dane dotyczące bezpieczeństwa szczepień przeciwko HPV są generowane od przeszło 20 lat, a porejestracyjne dane dotyczą lat 17 i nie wskazują, aby adiuwanty wywoływały jakiekolwiek długotrwałe niepożądane odczyny poszczepienne.

Grafika/K. "Rosa" Rosiecki

Środowisko

Co trzeba wiedzieć o metalach ciężkich

– Szczepienia te są absolutnie bezpieczne. Można jedynie się spodziewać miejscowych reakcji poszczepiennych i krótkoterminowej rekcji ogólnoustrojowej jak: gorączka, uczucie zmęczenia, osłabienia, ból w miejscu podania szczepionki, obrzęk, zaczerwienienie. Reakcje anafilaktyczne zdarzają się bardzo rzadko, podobnie jak w przypadku innych szczepionek, czyli od 1 do 2 przypadków na milion. Anafilaksja to rodzaj silnego uczulenia, które prowadzi do wstrząsu. Dlatego te szczepienia są realizowane w gabinetach szczepień dysponujących zestawem przeciwstrząsowowym. Nie dają powikłań w postaci chorób autoimmunologicznych. Natomiast już widać, że szeroko stosowane szczepienie w Australii daje nadzieję, że w perspektywie kilkudziesięciu lat kraj ten pozbędzie się problemu raka szyjki macicy. W tej chwili umieralność na raka szyjki macicy w grupie ludności z dobrym dostępem do opieki zdrowotnej jest bardzo niska – 1 przypadek na sto tysięcy kobiet. Pełny efekt szczepień będzie widoczny za kilkadziesiąt lat – informuje prof. Andrzej Nowakowski.

Tymczasem w Polsce zachorowalność na raka szyjki macicy plasuje się mniej więcej pośrodku Europy. Umieralność w naszym kraju wypada trochę gorzej, co może świadczyć o problemach z leczeniem raka szyjki macicy w postaci inwazyjnej. Jesteśmy jednym z ostatnich krajów w Europie, który wprowadził szczepienia przeciwko HPV.

Szczepionka przeciwko HPV: dlaczego szczepić chłopców?

Zwykło się uważać, że wirus HPV może doprowadzić do rozwoju tylko raka szyjki macicy. Niestety, nie tylko.

– Dobrze jest zaszczepić chłopców, ponieważ oni także chorują na choroby i nowotwory zależne od wirusa brodawczaka ludzkiego: rzadkie przypadki nowotworów prącia i odbytu. Jest też szereg nowotworów głowy i szyi występujących u mężczyzn, które są związane z HPV. Obecnie jedna ze szczepionek ma rejestrację w profilaktyce tych nowotworów, ale tylko w Stanach Zjednoczonych.  Wkrótce możemy się spodziewać rejestracji na rynku europejskim. Opis produktu i wskazania rozszerzą się o nowotwory głowy i szyi – wyjaśnia prof. Andrzej Nowakowski.

Ta informacja jest ważna – problem HPV dotyczy również mężczyzn, nie tylko kobiet. Po drugie zarówno mężczyźni jak i kobiety są często bezobjawowymi przenosicielami, wektorami tego wirusa. Dlatego efekty populacyjne szczepień będą dużo szybciej widoczne, jeśli będziemy szczepić obydwie płci.

Fot. PAP

Dieta

Jak ugotować ryż, by szkodliwego arsenu było w nim jak najmniej

WHO zaleca szczepienie chłopców, jeśli są dostępne środki finansowe, a one w Polsce są. Obecnie realizowany jest powszechny program bezpłatnych szczepień przeciw HPV, który obejmuje szczepienia dziewcząt i chłopców w wieku 12 i 13 lat. Szczepienia wykonują punkty, które zgłosiły się do programu i nie musi być to POZ, do którego należy dziecko. Nie ma potrzeby recepty.

– Już widzimy, że pierwszy rok programu szczepień zaowocuje 30, może 40 proc. objęciem populacji, bo dane z listopada za pierwsze półrocze trwania programu mówią o ok. 15-16 proc. zaszczepionych. Według wskazań WHO, docelowe założenia elimanacji raka szyjki macicy jako problemu zdrowia publicznego mówią o wyszczepieniu 90 proc. młodych dziewcząt. Polska narodowa strategia onkologiczna zakłada wyszczepienie 60 proc. Powinniśmy zintensyfikować działania i edukację całej populacji, żeby ten wynik osiągnąć – podsumowuje prof. Nowakowski. 

Beata Igielska, zdrowie.pap.pl

Fot. PAP/M. Kmieciński

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
PGE planuje rozbudow
Maciej Zień święt