Zielony dzień sądu

Kiedy grunt usuwa się spod nóg, niektórzy zaczynają węszyć swoją klęskę, pojawiają się również pomysły, aby dzień sądu odłożyć na inny termin.

Tak właśnie dzieje się w tym przypadku, a szef Partii Zielonych jest tym, który może stracić bardzo dużo, więc posadę w rządzie, ale i przywództwo w kierowanym przez siebie ugrupowaniu. Problem polega obecnie na tym, że Zieloni w ostatnich kilkunastu miesiącach, kiedy prowadzono sondaże preferencji wyborczych, nie zbliżyli się nawet do wyniku z dnia głosowania w lutym 2020 roku, a to oznacza, iż poparcie dla nich stale spada.

Obecnie mogą liczyć na zaledwie 3% elektoratu, czyli ponad połowę mniej, niż w 2020 roku.

To jedna z przyczyn, a może najważniejsza, dla której Eamon Ryan zwrócił się do premiera Leo Varadkara i zaproponował, aby szef rządu przełożył przyszłoroczny termin wyborów na 2025 rok, więc kadencja rządu była pełna.

Pomysł lidera Zielonych nie zyskał jednak aprobaty, bo w Fine Gael i Fianna Fáil, w ogóle nie chcą o tym słyszeć. Koła zbliżone do premiera dodają natomiast, że i Leo Varadkar sceptycznie ocenia pomysł, a mówi się, że wybory odbędą się zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią szefa gabinetu, czyli w listopadzie 2024 roku.

Pytany o tę kwestię minister Eamon Ryan powiedział:

Sądzę, że dlaczego nie miałbym pełnić tej funkcji przez całą kadencję? Mamy stosunkowo stabilny rząd w porównaniu z wieloma krajami w Europie. Są w tym korzyści. Utworzenie rządu zajmuje dużo czasu.

Eamon Ryan dodał, iż nic nie stoi na przeszkodzie, aby aktualny rząd pracował przez pełną kadencję parlamentu, więc wybory powinny zostać ogłoszone na marzec 2025 roku.

Co ciekawe, Fine Gael i Fianna Fáil są przekonane, że po przyszłorocznych wyborach, będą mogły same utworzyć rząd i nie będą musiały szukać trzeciego koalicjanta.

Kluczową kwestią dla wyniku listopadowych wyborów w przyszłym roku mogą być wcześniejsze lokalne i do Parlamentu Europejskiego, a to one pokażą, jakie są prawdziwe preferencje wyborcze w Irlandii.

Prawdą jest natomiast, że Sinn Féin pozostając najpopularniejszą partią w kraju, nie będzie w stanie utworzyć samodzielnego gabinetu, a i niespecjalnie ma z kim wejść w koalicję, by jej wynik 33% zwiększyć do przynajmniej 40%. Fianna Fáil i Fine Gael mają łączne poparcie na poziomie 39%, więc z całą pewnością zablokują ugrupowaniu Mary Lou McDonald próbę tworzenia gabinetu.

Ważne jest również, że 40% respondentów odpowiedziało, iż aktualna koalicja powinna być kontynuowana, chociaż 42% uważa, że powinna powstać pomiędzy Fianna Fáil a Sinn Féin.

Bogdan Feręc

Źr. Business Post

Fot. CC BY-SA 2.0 William Murphy

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Rozpad udawanych zwi
Dodatkowe bilety Rya