Spadek w rowerowym rankingu

Jest to osobista porażka ministra środowiska i transportu Eamona Ryana, który od wielu lat promuje podróżowanie rowerami, a i sam do pracy jeździ najczęściej rowerem.

Jak wynika z Globalnego Indeksu Miast Rowerowych, w tym znalazło się tylko jedno irlandzkie miasto, a jest nim Dublin, chociaż i on nie ma się czym chwalić. Jeszcze w 2011 roku Dublin w rankingu miast przyjaznych rowerzystom zajmował 20 pozycję, natomiast teraz spadł na miejsce sześćdziesiąte.

Jak mówi ekspert ds. budownictwa i inżynierii lądowej dr Robert Egan, rowerzyści w Dublinie nie są do końca bezpieczni, a kierowcy samochodów lekceważą niekiedy drogi przeznaczone tylko dla rowerów, a i nie do końca uznają rowerzystów, jako pełnoprawnych uczestników ruchu drogowego.

Zdarza się bardzo często, że to właśnie samochody pozostawiane są na pasach przeznaczonych dla rowerów, blokują ten pas drogi, ale i często dochodzi do sytuacji, gdzie kierujący autami trąbią na rowerzystów, którzy w ich ocenie przeszkadzają w płynnym poruszaniu się po stolicy. Brakuje też odpowiedniej reakcji ze strony policji, która rzadko interweniuje w przypadkach łamania zasad przez parkujących na drogach dla rowerów, a częściej stosują pouczenia, niż wystawiają mandaty.

Część kierowców uznaje też rowerzystów za „drogowe szkodniki”, więc sama jazda po drogach miejskich uznawana jest w Irlandii za niebezpieczną. Rowerzyści są też przez kierowców samochodów zastraszani, a to poprzez zbliżanie się do nich na niewielką odległość, ale też poprzez blokowanie im pasa drogi podczas jazdy.

Oczywiście w Irlandii można znaleźć miasta przyjazne rowerzystom, gdzie infrastruktura drogowa została zintegrowana i jest połączeniem pasów uchu dla rowerów i samochodów. Tak dzieje się najczęściej w małych miastach i miejscowościach, a i w tych powstaje najwięcej ścieżek rowerowych.

Rowerzyści również mają trochę na sumieniu, bo jeżdżą po chodnikach, ale też w strefach wyłączonych z ruchu, a największym problemem, na jaki wskazują przechodnie, stali się w ostatnich latach użytkownicy e-hulajnóg, bo oni czują się panami miast i zachowują się w taki sposób, jakby przepisy ich nie dotyczyły.

Oczywiście można zwiększyć ilość użytkowników rowerów w Irlandii, ale ta powinna zaoferować znacznie większą ilość dróg dla rowerów, ale też miejsc, gdzie takie można bezpiecznie zostawić.

Bogdan Feręc

Źr: News Talk

Photo by Tobias Cornille on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Meteorolodzy mówią
Posłanka potępia a