Chiny chcą stać się producentem tanich aut elektrycznych

Już teraz w Irlandii chińskie auta elektryczne należą do niższej grupy cenowej i swobodnie mogą konkurować z ich odpowiednikami, bo przecież MG 4 i MG 5, to jedne z najtańszych aut elektrycznych na tutejszym, ale też światowym rynku aut z napędem bateryjnym.


W Irlandii było i jest zapotrzebowanie na tanie auta elektryczne, a wydaje się, że stale rośnie, więc właśnie dla Irlandii przygotowano ofertę, która odpowiada na potrzeby kraju. Tą jest właśnie propozycja chińskich producentów aut, a te, może i nie są najwyższej jakości, ale z całą pewnością są tanie i można je kupić w cenach niższych nawet o kilka tysięcy euro, niż porównywalne w tej klasie.

Chińscy producenci jak zwykle dostrzegli okazję, aby zawojować pewien segment rynku, a na tym pojawia się coraz więcej samochodów z Państwa Środka, które z całą pewnością można nazwać propozycją na każdą kieszeń. Auta elektryczne z Chin są również wielokrotnie tańsze od ich odpowiedników w klasach spalinowych, więc mają stać się zachętą dla kupujących, a i rozwija się w Irlandii sieć sprzedawców pojazdów elektrycznych, przede wszystkim marek chińskich.

Aktualnie ocenia się, że chińscy producenci aut elektrycznych, przejęli już 9% europejskiego segmentu rynku tych pojazdów, ale nie ustają w działaniach, by znacząco zwiększyć tutaj swój udział. Co jakiś czas pojawiają się nowe marki, które do tej pory nie były znane, jednak ich działania marketingowe są na tyle intensywne, iż powodują zainteresowanie kupujących, a ci poszukują aut charakteryzujących się niską ceną w stosunku do jakości wykonania i zasięgu takich aut.

Chiński rynek pojazdów elektrycznych nazywa się już największym na świecie, a i mówi się, że jego ekspansja będzie tylko rosnąć, więc niebawem może być ogromnym problemem dla marek europejskich i amerykańskich. Te jednak mają do rozwiązania pewien problem, gdyż poszły w jakość i zasięgi, więc i cena w takich przypadkach jest znacznie wyższa. Do tego postawiono na przeboje rynku aut spalinowych, więc reklamuje się je jako unowocześnione i przystosowane do obecnych potrzeb klientów.

Chińscy producenci aut elektrycznych rzucili obecnie rękawicę największym europejskim producentom, więc Volkswagenowi, Mercedesowi, BMW, Audi i Tesli, a zapowiada się całkiem poważna walka o klienta. O ile tanich chińskich samochodów elektrycznych na europejskim rynku jest już dużo i są ławo dostępne, to chińscy producenci oferować mają też modele z wyższych klas, by stać się wyraźną konkurencją do producentów z Niemiec i Ameryki, bo chcą też zdetronizować sprzedaż marki Ford.

Co interesujące, niektórzy europejscy producenci aut elektrycznych, już teraz nawiązują współpracę z firmami z Chin, by móc obniżyć koszty produkcji, a tym samym cenę końcową. W tym kierunku poszedł np. Volkswagen i Renault, a ten ostatni obawia się, że francuski rynek zaleją samochody elektryczne z Państwa Środka.

Ważne jest również, iż producenci aut elektrycznych z Europy, szukają rozwiązań na wielu kierunkach, więc zastanawiają się, jak ograniczyć możliwości ekspansji Tesli na rynku Starego Kontynentu.

*

Chińczycy nic sobie jednak z tego wszystkiego nie robią, bo o ile chętnie nawiązują współpracę, to jednak jest ona nadal ukierunkowana na uzależnianie od siebie producentów aut z Europy, więc na coś, co stało się podstawą do wcześniejszych działań Unii Europejskiej, a te miały wyraźnie ograniczyć uzależnienie Europy od Chin. Jak widać, ta sztuczka UE się nie udała i Chiny są cały czas silnie zaznaczane na tutejszym rynku.

Jako znawca zagadnień motoryzacyjnych na wyspie, bo przecież z tą branżą związany jestem od lat, mogę też wiele powiedzieć na temat jednej z chińskich marek. Przez grzeczność nie wymienię jej nazwy, ale z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że jest tania i popularna. Niekiedy znajomi pytają mnie, czy mógłbym im polecić auto tej marki, jednak odpowiadam wówczas, iż może i jest tanie, ale na tym kończą się jego zalety.

Polecam natomiast, chociaż bez specjalnego entuzjazmu znaną markę z USA, gdyż tu cena może i jest istotnie wyższa, ale idzie w parze z jakością.

Tak na marginesie dodam, że komentarze, które przeczytałem pod tekstem o wzrastającej sprzedaży aut elektrycznych w Irlandii, są wzięte z kosmosu, bo doskonale wiem, jaki udział procentowy aut elektrycznych stanowią w ogólnej sprzedaży firmy, w której pracuję, a w lipcu i sierpniu przekroczył on dane statystyczne i wyniósł 78%.

Bogdan Feręc

Źr: RTE

Photo by Sheils Motor Group

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Pogorszyła się jak
Opłaty drogowe pono