Co robią agencje, rząd i przedstawicielstwo naszego kraju?

Nic i tę opinię utrzymuję od lat, więc od lat jestem wrogiem publicznym polskich instytucji rządowych.

I będę, dopóki na zwykłym Facebooku znajdować będę ogłoszenia polskich firm, które szukają w Irlandii rynku zbytu, a muszą się uciekać do takich metod i posługiwać medium Marka Zuckerberga. W ostatnich miesiącach pojawiło się w rzeczonym już Facebooku przynajmniej kilkanaście publikacji, iż poszukuje się osób, które mogłyby zająć się sprzedażą produkowanych w Polsce dóbr, od akcesoriów akwarystycznych, aż po domki do wielosezonowego wykorzystania.

Kolejny raz zadam pytanie, co my, jako Polska robimy w kwestii promocji naszego kraju, jak pomagamy naszym przedsiębiorcom, a i jak pomagają przedstawicielom polskiego biznesu nasze służby dyplomatyczne?

Znam odpowiedzi na te pytania, ponieważ często kontaktuję się z firmami ogłaszającymi się na Facebooku, więc informacje mam z pierwszej ręki, czyli o ile nie jest się potentatem którejś branży, na pomoc właściwie nie można liczyć. To z kolei oznacza, że mała lub rodzinna firma taką pozostanie, jeżeli nie nastąpi jakiś cud i nie okaże się, że przez przypadek znajdzie zagranicznego kontrahenta, odbiorcę lub dostawcę.

Nasz rząd cieszy się natomiast, iż międzynarodowa wymiana handlowa rośnie, ale powodów do zadowolenia nie ma, bo to nie jego zasługa.

Pamięta ktoś, kto zlikwidował polskie przedstawicielstwo handlowe w Irlandii? Ja pamiętam i nie był to dramatyczny rząd Tuska, gdyż było to już po tzw. dobrej zmianie. Tylko dla kogo okazała się dobra?

Moim zdaniem, pastwienie się nad PiS-em, nie ma najmniejszego sensu, chociaż już dawno powinni zostać odsunięci od władzy, albowiem nie umieją jej sprawować, a połajanki typu, że przez nich dzieje się w kraju źle, są prawie bezpodstawne, gdyż to przypadłość całego świata, który zmieniany jest na naszych oczach i ta zmiana również nie jest dobra, ani pożądana – przynajmniej w odczuciu zwykłych obywateli.

Bogdan Feręc

Photo by Austin Distel on Unsplash