Shamek w Dublinie
Nazywany czasami redaktorem z Dublina, coraz częściej przysyła mi wiadomości, które sugerują, że powinienem zakończyć swój żywot i to w drastyczny sposób.
Nasza znajomość z niejakim Przemysławem Z. datuje się na ponad 5 lat wstecz, gdy poznaliśmy się w Radiu PL. Jak twierdzi mój „prześladowca”, jakoby mamy się lubić, więc pozwalamy sobie na pewne uszczypliwości. Czasami nawet dochodzi do spotkań, a tylko w Dublinie, bo Shamek nie wie do dzisiaj, jak korzystać z pociągu i w jaki sposób może dostać się do Galway.
Sugeruje natomiast, że jest zafascynowany irlandzką stolicą, iż że ona jest ładniejsza od Galway. To nadużycie wysokich lotów, co podkreślam na każdym niemal kroku, ale ów redaktor z Dublina, nie chce przyjąć tego do wiadomości.
Będę się jednak starał, aby Shamek nauczył się kupować bilet pociągowy, najlepiej do Galway i odwiedził mnie w końcu, po tylu latach znajomości.
Teraz mogę zaprosić na facebookowy profil Shamka i zapoznanie się z jego szaleństwem, które podzielam i akceptuję, a i chyba poziom tego mamy zbliżony.
Przemysław, pozdrawiam i czekam na wizytę.
Bogdan.