Po przeczytaniu całości porozumienia liczącego 24 strony z podpisami premiera Donalda Tuska i Wołodymyra Zełenskiego nasuwa się jeden wniosek. Groch z kapustą tematycznie, który – MIMO! – że nie spełnia żadnych norm tworzenia dokumentów międzynarodowych, to jednak mimo nazywania „porozumieniem” jest umową międzynarodową.
Z pobieżnej nawet analizy owego kuriozum wniosek nasuwa się jeden: jest tylko jeden beneficjent tej umowy, który zgarnia całą pulę. To Ukraina!
Ba, wielokrotnie podkreślił to – może nie wprost – sam Zełenski. Podczas konferencji prasowej powiedział kilkukrotnie, że powiedział podczas „umowa podpisana przez Polskę i Ukrainę jest bezprecedensowa”.
Ze strony beneficjenta umowy Ukrainy wspomina się tylko, że Polska będzie odbudowywała Ukrainę. Natomiast Polska ma płacić, wspierać i utrzymywać ukraińską armię, gospodarkę i obywateli! Ale ważne jest legislacyjne ABC i najświętsze dla rządu premiera Donalda Tuska „Konstytucja”.
Tomasz Wybranowski
Fot. CC BY-SA 3.0 PL Adrian Grycuk